Bundeswehrze brakuje amunicji na wypadek wojny

Wiadomo od dawna, że niemiecka armia jest w złym stanie. Teraz okazuje się, że nie ma nawet czym strzelać.

Publikacja: 30.11.2022 03:00

Bundeswehrze brakuje amunicji na wypadek wojny

Foto: AdobeStock

Na jak długo starczy Bundeswehrze amunicji w czasie konfliktu? – rzecznik rządu nie odpowiedział ostatnio na to pytanie zadane na konferencji prasowej, zasłaniając się tajemnicą wojskową. Nie jest jednak tajemnicą, że niemiecka armia nie ma amunicji nawet na 30 dni prowadzenia wojny (co jest zasadą NATO). Zdaniem niektórych ekspertów zapasy wystarczyłyby tylko na kilka dni. Co więcej, Niemcy ani w tym roku, ani w następnym nie zwiększą wydatków na obronę do poziomu rekomendowanego przez NATO.

Taki jest stan dziesięć miesięcy po Zeitenwende, czyli nowej ery w niemieckiej polityce zagranicznej i obronnej ogłoszonej przez kanclerza Scholza trzy dni po rosyjskiej agresji na Ukrainę. Zapowiedział wtedy utworzenie specjalnego funduszu modernizacji Bundeswehry wartości 100 mld euro. Wydatkowanie tych środków ma pozwolić spełnić kryteria NATO dotyczące przeznaczania 2 proc. PKB na obronę. Do tej pory z funduszu właściwie jedynie dokonano zakupu myśliwców F-35. Sam budżet obronny na przyszły rok uległ wprawdzie zwiększeniu o 7,3 proc., ale suma 50,1 mld euro daleka jest od celu wydatkowego NATO w relacji do PKB.

Czytaj więcej

Lider rządzącej SPD wzywa przemysł zbrojeniowy do zwiększenia produkcji

Jeżeli wierzyć wojskowym zrzeszonym w stowarzyszeniu Bundeswehrverband, armii brakuje amunicji do wszystkich rodzajów broni wartości 20–30 mld euro. Rząd chce skłonić producentów do wytwarzania amunicji. Ci twierdzą, że nie otrzymali jeszcze zamówień na przedstawione przed kilkoma miesiącami propozycje wyprodukowania amunicji o wartości 10 mld euro.

– Jest wojna i nie można działać jak w czasach pokoju – uważa Wolfgang Ischinger, były szef Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa (MSC). W mediach nie brak głosów sugerujących przestawienie gospodarki na tryb wojenny. Tym bardziej że inflacja zjada środki przeznaczone na modernizację armii i na wyprodukowanie brakującej amunicji potrzeba będzie wkrótce dwa razy więcej euro.

Nie chodzi tylko o amunicję. Rzeczniczka Bundestagu ds. Bundeswehry Eva Högl (SPD) twierdzi, że dotkliwe braki występują w wyposażeniu żołnierzy w hełmy, plecaki, odzież przeciwdeszczową i co ciekawe w środki łączności. Te ostatnie są w użyciu od trzech dekad. – Kto liczył, że 100 mld fundusz wszystko załatwi, ten się rozczaruje – ocenił Christoph Heusgen, obecny szef MSC w „Der Tagesspiegel”.

Na jak długo starczy Bundeswehrze amunicji w czasie konfliktu? – rzecznik rządu nie odpowiedział ostatnio na to pytanie zadane na konferencji prasowej, zasłaniając się tajemnicą wojskową. Nie jest jednak tajemnicą, że niemiecka armia nie ma amunicji nawet na 30 dni prowadzenia wojny (co jest zasadą NATO). Zdaniem niektórych ekspertów zapasy wystarczyłyby tylko na kilka dni. Co więcej, Niemcy ani w tym roku, ani w następnym nie zwiększą wydatków na obronę do poziomu rekomendowanego przez NATO.

Pozostało 80% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Konflikty zbrojne
Ukraina zniszczyła na lotnisku pod Moskwą rosyjski śmigłowiec
Konflikty zbrojne
Rosyjscy recydywiści wracają z wojny i zabijają
Konflikty zbrojne
ONZ: Odgruzowanie Strefy Gazy może zająć kilkanaście lat
Strefa Gazy
Nie żyje dziecko, która urodziło się po śmierci matki w izraelskim nalocie
Konflikty zbrojne
Ukraina otrzymała zgodę na atak. Wcześniej USA nie dawały zielonego światła