Reklama

Eurodeputowani: oddajcie Krym

Parlament w Strasburgu wezwał Rosję, by jak najszybciej zaczęła rozmowy pokojowe o zwrocie półwyspu Ukrainie.

Publikacja: 12.05.2016 18:34

Eurodeputowani: oddajcie Krym

Foto: 123RF

Eurodeputowani poparli kijowski pomysł takich negocjacji, z tym że ich zdaniem „powinna w nich bezpośrednio uczestniczyć Unia Europejska".

Jednak aż dwie piąte członków parlamentu była przeciw, być może dlatego, że przyjęta rezolucja wzywa ich samych by „wstrzymali się od odwiedzania Krymu". Półwysep odwiedzają przede wszystkim deputowani z Francji i Włoch.

Najważniejszym jednak punktem rezolucji jest wezwanie Rosji, by zalegalizowała działalność Medżlisu – wybieralnej instytucji reprezentującej interesy Tatarów krymskich od 1991 roku. Została ona zdelegalizowana 26 kwietnia przez krymski sąd (europarlamentarzyści nazwali go „tak zwany sąd najwyższy Krymu") pod zarzutem „prowadzenia działalności ekstremistycznej".

Samą delegalizację Medżlisu Parlament uznał za część „systematycznych i planowych prześladowań krymskich Tatarów" oraz „próbę wypędzenia ich z Krymu, który jest ich historyczną ojczyzną". Deputowani przypomnieli Rosji, że „jako państwo okupacyjne niesie pełną odpowiedzialność za Krym".

Wcześniej domagały się ponownej legalizacji Medżlisu szefowa europejskiej dyplomacji Frederica Mogherini oraz amerykański Departament Stanu. Moskwa nie odpowiedziała ani na poprzednie wezwania, ani na obecne. Głos zabrała tylko krymska prokurator Natalia Pokłonska. Uznawana za najładniejszego prokuratora Rosji zdziwiła się, że Parlament Europejski ujmuje się za „ekstremistyczną organizacją" która „aktywnie współpracuje z organizacjami terrorystycznymi".

Reklama
Reklama

Pod koniec kwietnia to ona właśnie występowała przed sądem, oskarżając Medżlis o to, że „jest marionetką w rękach zachodnich manipulatorów", którzy używają go do walki z Rosją.

Władze rosyjskie – jakby chcąc pokazać, że nic sobie nie robią z brukselskiej rezolucji – właśnie w czwartek rozpoczęły internetową blokadę strony Krym.Realia. Stworzona przez zespół Radia Swoboda i miejscowych dziennikarzy informowała o życiu na półwyspie. Prokurator Pokłonska twierdziła, że „usprawiedliwia dywersję, ekstremizm i jest niekończącą się dyskredytacją władz Krymu". Stronę uznano w końcu za „ekstremistyczną", a takie są blokowane przez providerów na żądanie Roskomnadzoru.

Parlament Europejski jednak tym razem wezwał też w swej rezolucji państwa Unii, by wprowadziły sankcje przeciwko wszystkim, którzy brali udział w procesie delegalizacji Medżlisu oraz są odpowiedzialni za „bezprecedensowe naruszanie praw człowieka" na półwyspie. – Zupełnie się tym nie przejmuję – zapewniła Pokłonska, poszukiwana obecnie ukraińskim listem gończym (wcześniej pracowała w ukraińskiej prokuraturze).

Nie czekając na ewentualne rozmowy pokojowe, Kijów przystąpił do wykonywania na Krymie ustawy dekomunizacyjnej, zobowiązującej organa władzy m.in. do zmiany nazw związanych z ideologią komunistyczną. W czwartek zmieniono 75 nazw na półwyspie, usuwając z nich na przykład przedrostek „Krasnyj" („Czerwony") i nadając wiele pochodzących z języka tatarskiego. Dekret wywołał wybuch wściekłości krymskich władz bardzo przywiązanych do tradycji komunistycznej. „Może zamiast Bachczysaraj powinniśmy mówić Bandersaraj?" – pytał jeden z członków miejscowego rządu.

Konflikty zbrojne
Rosja nadal przegrywa z Ukrainą wojnę na morzu
Konflikty zbrojne
Minister obrony Rosji: Są dowody, że NATO przygotowuje się na wojnę z nami
Konflikty zbrojne
Dyrektor Instytutu Wschodniej Flanki: Trwały pokój na Ukrainie? Nie liczyłbym. Rosjanom na tym nie zależy
Konflikty zbrojne
Rosja za wszelką cenę chce zwiększyć produkcję zbrojeniową. Z czym ma problem?
Konflikty zbrojne
Ukraiński ekspert: Rosja i USA rozmawiają o pieniądzach. Ukraina jest dla nich barierą
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama