- Rosjanie wyraźnie zrewidowali swoje cele w tej wojnie i skupili się przede wszystkim na wschodzie. Ich głównym problemem jest to, że muszą odtworzyć wystarczającą ilość tego, co nazywamy siłą bojową, czyli zdolności do skutecznej walki na wschodzie, a następnie stawić czoła bardzo okopanym, bardzo doświadczonym siłom ukraińskim, które przygotowywały się do tego od dłuższego czasu. Tak więc najbliższe trzy tygodnie będą decydujące. Przesądzą o wyniku tej wojny - powiedział Michael C. Ryan, który współpracował z NATO za czasów prezydentury Baracka Obamy.
Zapytany o powołanie generała Aleksandra Dwornikowa na głównodowodzącego siłami Rosji na Ukrainie, odpowiedział, że oznacza to powrót do klasycznej rosyjskiej taktyki wojennej.
Czytaj więcej
Dziennikarz BBC Gordon Corera, powołując się na zachodniego urzędnika, który wypowiada się pod warunkiem zachowania anonimowości podaje, że obecnie głównodowodzącym siłami Rosji na Ukrainie jest gen. Aleksander Dwornikow, dowódca Południowego Okręgu Wojskowego Federacji Rosyjskiej.
- Rosjanie to średniowiecze. Są brutalni, ale nie są głupi. Przeprowadzą masowe ataki lotnicze i artyleryjskie na pozycje ukraińskie, zanim skierują na nie wiele czołgów i wielu żołnierzy. Będzie to dla nich trudna strategia, ponieważ nie sądzimy, by mieli dość sił, by przeprowadzić taką kampanię - ocenił.
- Jego osobistym celem musi być utrzymanie się przy władzy (...), ponieważ nie ma on zbyt wielu innych możliwości, gdy odejdzie od władzy w Rosji. Musi grać pod publiczkę, co oznacza, że musi wyjść z tego zwycięsko - powiedział Ryan o Władimirze Putinie.