Reklama

Rosja panicznie szuka zwycięstwa na Ukrainie

Rosyjska armia nadal tkwi w miejscach, w których stanęła dwa tygodnie temu. Jej dowództwo zbiera zewsząd rezerwy w nadziei na jedną zwycięską bitwę.

Publikacja: 28.03.2022 21:00

Ukraiński żołnierz obok zdobytej, rosyjskiej ciężarówki

Ukraiński żołnierz obok zdobytej, rosyjskiej ciężarówki

Foto: AFP

„Front w północnej Ukrainie pozostaje w większości statyczny, z lokalnymi ukraińskimi kontratakami utrudniającymi Rosji próby zreorganizowania własnych wojsk” – poinformowało brytyjskie Ministerstwo Obrony.

Wojska najezdnicze tkwią w miejscu również z powodu utraty dowódców. W ciągu kilku dni Kreml odwołał dwóch generałów (dowodzących 6. armią i 1. armią pancerną), atakujących bezskutecznie Charków, za „wysokie straty w sile bojowej”. W graniczących z Ukrainą obwodach (rostowskim, kurskim i woroneskim) oraz w odległym smoleńskim trwa albo niejawna mobilizacja, albo zwiększony nabór na zawodowych żołnierzy. Na front (lub na jego zaplecze na Białorusi) przybywają rosyjskie oddziały z Abchazji, „żołnierze wracający z Syrii, ostatnie oddziały z Dalekiego Wschodu i z wojsk desantowych”.

Czytaj więcej

Brytyjski generał: Putin musi się pogodzić z tym, że Zełenski będzie rządził

Jednocześnie Londyn zauważył „koncentrowanie wysiłków (Rosjan) na okrążeniu ukraińskich sił na wschodzie kraju”. Wcześniej sami Ukraińcy informowali, że tam właśnie zbierają się rosyjskie siły przysyłane z różnych zakątków kraju, a nawet sąsiednich państw. Okrążenia miano dokonać, zdobywając m.in. Izium, ale właśnie w pobliżu tego miasta w ciągu ostatnich dni rosyjska armia doznała kolejnej dotkliwej porażki.

Wycofywanie oddziałów z zagranicznych baz (gdzie przebywały w większości jako „siły pokojowe”) prowadzi jednak do znacznych kłopotów politycznych. Na Kaukazie, wraz z odejściem części rosyjskich żołnierzy rozdzielających Ormian i Azerów (po wojnie jesienią 2020 roku), azerskie oddziały natychmiast zaczęły posuwać się do przodu, zajmując opuszczone miejsca. Na razie wkroczyły do jednej wioski i obsadziły okoliczne wzgórza. Moskwa nie ma jak się temu przeciwstawić, pozostało jej jedynie zaprzeczanie, by coś takiego w ogóle się wydarzyło.

Reklama
Reklama

Rosjanie nie rezygnują z prób zajęcia Kijowa, choć tu ponoszą największe straty

Jej sytuację komplikuje fakt, że głównym sojusznikiem Azerbejdżanu jest Turcja występująca jako pośrednik w rozmowach rosyjsko-ukraińskich. Ale same negocjacje nie posuwają się naprzód. – Realne porozumienia można będzie tam zawrzeć dopiero, gdy zostaną wyczerpane wojskowe możliwości lub gdy jedna ze stron poniesie oczywistą, niedającą się ukryć klęskę – uważa politolog Jewgienij Minczenko.

Na razie jedyną widoczną zmianą z rosyjskiej strony jest ogłoszenie przez jednego z zastępców szefa rosyjskiego sztabu generalnego, generała Siergieja Rudskoja, nowych „celów operacji specjalnej”. Kreml najechał sąsiada pod hasłami „denazyfikacji i demilitaryzacji”. Teraz Rudskoj ograniczył je do „wyzwolenia Donbasu” (czyli zajęcia obwodów donieckiego i ługańskiego) – wzmacniając domysły o przygotowywaniu kolejnej ofensywy na wschodzie kraju.

Ale mimo to Rosjanie nie rezygnują z prób zajęcia Kijowa, choć tu ponoszą największe straty. Nie zważają nawet na to, że brakuje im żołnierzy do obsadzenia wszystkich odcinków frontu na Ukrainie.

„By Ukraińcy zgodzili się na ustępstwa terytorialne, (Kreml), musi zadać im dużą klęskę wojskową. Dlatego najprawdopodobniej zostanie w końcu przeprowadzona mobilizacja (w Rosji). Albo Putin zdecyduje się na użycie taktycznej broni jądrowej dla przełamania impasu” – uważa jeden z niezależnych rosyjskich analityków.

Ale obecnie równie prawdopodobne jest, że to właśnie ukraińska armia – niepokonana, za to wzmocniona dostawami zachodniej broni – „przełamie impas”, wygrywając liczącą się bitwę, na przykład wyzwalając Chersoń albo odblokowując Mariupol. „To doprowadziłoby do wrzenia wśród generalicji i może nawet do wojskowego puczu w Rosji. Rosyjski front w Ukrainie rozsypałby się. (…) Putinowi nie ma czego zazdrościć” – dodał.

Konflikty zbrojne
Rośnie liczba ofiar w wojnie USA z przemytnikami narkotyków. Opublikowano nagranie
Konflikty zbrojne
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1390
Konflikty zbrojne
Tajlandia i Kambodża zapomniały o pokoju. Trump traci zdolność przekonywania
Konflikty zbrojne
Front trzeszczy w szwach. Sukcesy i problemy Ukraińców
Konflikty zbrojne
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1389
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama