Chiny uważają Tajwan za zbuntowaną prowincję i integralną część państwa środka. Pekin nigdy nie wyrzekł się siły, jako metody przywrócenia swojej suwerenności nad wyspą.
W raporcie, przygotowanym dla tajwańskich parlamentarzystów, Ministerstwo Obrony Tajwanu podkreśla, że obecnie możliwości chińskiej armii, jeśli chodzi o przerzucanie oddziałów, które miałyby wziąć udział w inwazji na Tajwan, są ograniczone. Z szacunków resortu obrony Tajwanu wynika, że Chiny nie byłyby w stanie jednorazowo przerzucić wszystkich sił niezbędnych do dokonania inwazji. W raporcie dla parlamentarzystów Ministerstwo Obrony Tajwanu podaje, że Chiny musiałyby przy desancie korzystać m.in. z "niestandardowych" środków transportu wojsk, takich jak statki towarowe, które, by przerzucić żołnierzy na wyspę, musiałyby zawijać do portów oraz samolotów transportowych, które musiałyby lądować na lotniskach.
Czytaj więcej
Japonia i USA nie mogłyby przyglądać się bezczynnie, gdyby Chiny zaatakowały Tajwan, i Pekin musi...
Tymczasem - jak podaje Ministerstwo Obrony Tajwanu - tajwańska armia koncentruje się na obronie portów i lotnisk, w związku z czym chińskim siłom trudno byłoby je zająć w krótkim czasie. W efekcie desant na Tajwan wiązałby się dla Chin z "ekstremalnie wysokim ryzykiem" - głosi raport, z treścią którego zapoznał się Reuters.
Wyzwaniem dla Chin - jak czytamy w raporcie - byłoby też zaopatrzenie sił, które wzięłyby udział w desancie na wyspę.