"Takie stwierdzenia są dalekie od prawdy. Strona rosyjska utrzymuje kontakty ze wszystkimi siłami politycznymi w Libii i wysyła im takie same sygnały, nie starając się stawiać na którąś ze stron. Uważamy, że wszystkie zaangażowane libijskie strony powinny działać ze spokojem i powściągliwością. Jest oczywiste, że scenariusz wojskowy spowoduje dalsze komplikacje i tak skomplikowanej sytuacji w kraju, i może prowadzić do nowych ofiar i zniszczeń" - napisał w komunikacie przekazanym agencji TASS rzecznik ambasady Rosji w Moskwie.
Rzecznik dodał, że obecny kryzys w Libii to "bezpośredni rezultat nielegalnej interwencji wojskowej NATO w tym kraju w 2011 roku" (w wyniku której doszło do upadku reżimu Muammara Kadafiego - red.).
"Szukając sposobów na poradzenie sobie z tym kryzysem, Rosja zawsze była i będzie opowiadać się za rozwiązaniem polityczno-dyplomatycznym i nalega, aby sami Libijczycy zdecydowali o swojej przyszłości. Wspieramy starania sekretarza generalnego ONZ Antonio Guterresa i specjalnego przedstawiciela w Libii Ghassana Salame, mające na celu znormalizować sytuację. Mamy nadzieję na szybkie rozpoczęcie wewnątrzlibijskiego procesu politycznego pod auspicjami ONZ" - podsumował rzecznik ambasady Rosji w Moskwie.