Wielka rosyjska gra o Syrię

Moskwa znów jest centrum światowej dyplomacji: politycy ustawiają się w kolejce do rozmowy z Putinem.

Aktualizacja: 24.09.2015 14:22 Publikacja: 23.09.2015 20:09

Wielka rosyjska gra o Syrię

Foto: AFP

W ciągu trzech dni rosyjską stolicę odwiedzili premier Izraela oraz prezydenci Autonomii Palestyńskiej i Turcji. Wszyscy chcieli rozmawiać o szybko rosnących rosyjskich bazach wojskowych w Syrii i coraz większej liczbie żołnierzy w nich stacjonujących.

Wcześniej prezydent Putin rozmawiał telefonicznie z królem Arabii Saudyjskiej, a do Moskwy przyjeżdżali po kolei: prezydent Egiptu, następca tronu Abu Zabi, król Jordanii i zastępca dowódcy armii Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Również oni chcieli się dowiedzieć, po co Kreml wysyła wojska do Syrii.

„Przywódcy państw Bliskiego Wschodu są rozczarowani polityką Baracka Obamy w regionie, dlatego szukają wsparcia w innych częściach świata. To rozczarowanie i nieufność do Obamy łączą najróżniejszych przywódców: od (premiera Izraela) Netanjahu po monarchów znad Zatoki Perskiej" – sądzi Jelena Suponina z Rosyjskiego Instytutu Studiów Strategicznych.

Goście rosyjskiej stolicy podzielili się na trzy grupy. Do pierwszej należą zwolennicy rosyjskiej interwencji wojskowej w Syrii, np. przywódcy Iranu. Jednak przyjaźń rosyjsko-irańska już dostarczyła Kremlowi kłopotów. Do Rosji bowiem przyjeżdżał jeden z dowódców irańskich Strażników Rewolucji generał Kasem Soleimani, objęty sankcjami ONZ i poszukiwany międzynarodowym listem gończym za działalność terrorystyczną. Informacja amerykańskiej telewizji Fox News o jego wizycie w Moskwie doprowadziła do amerykańsko-rosyjskiego spięcia dyplomatycznego: Soleimani jest ścigany za próbę zamordowania saudyjskiego ambasadora w USA.

Mimo to co najmniej od dwóch miesięcy rosyjscy i amerykańscy wojskowi i dyplomaci ustalają strategię obrony syryjskiego prezydenta poprzez zwiększanie rosyjskiej obecności wojskowej w kraju.

Do kolejnej grupy należą przywódcy przeciwni rosyjskiej interwencji, np. monarchowie znad Zatoki Perskiej czy prezydent Turcji Recep Erdogan. On z kolei odwiedził Moskwę, by przekonać Władimira Putina, że głównym problemem Syrii jest jej prezydent Baszar Asad i dlatego nie należy go wspierać, a wręcz przeciwnie – usunąć. Ale Rosja rozbudowuje bazy wojskowe właśnie w regionie, z którego pochodzi Asad, najwyraźniej zamierzając go bronić.

Trzecią grupę stanowią przywódcy, którzy dystansują się od rosyjskiej obecności wojskowej, ale próbują wyciągnąć z niej korzyści dla własnych krajów, jak premier Izraela Beniamin Netanjahu. Jemu z kolei udało się uzyskać zapewnienie Kremla, że rosyjska broń nie trafi do zwalczającego Izrael Hezbollahu. Ponadto rosyjscy wojskowi zobowiązali się koordynować swe działania z armią izraelską, głównie po to, by nie stać się przez przypadek celem jej ataków. Z kolei lider Autonomii Palestyńskiej Mahmud Abbas – zdaniem ekspertów – przyjechał do Moskwy, by „poskarżyć się na premiera Izraela".

—ał

Konflikty zbrojne
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1025
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Konflikty zbrojne
Ukraiński aktor zginął na froncie. Był znany m.in. z polskiego serialu
Konflikty zbrojne
Niezidentyfikowane drony nad bazą Ramstein i koncernem Rheinmetall. Niemieckie służby postawione na nogi
Konflikty zbrojne
Zawieszenie broni na Ukrainie? Jasne stanowisko Rosji
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Konflikty zbrojne
Izrael zbombardował budynek poczty, w którym chronili się palestyńscy uchodźcy