Nie o samą figurkę, której istnienie ujawnił Wojciech Czuchnowski z „Gazety Wyborczej” chodzi, ale o inskrypcję, jaka się pod nią znalazła. „Mała Emi zachowałaś się jak trzeba! Od herszta i jego żołnierzy” – czytamy na plakietce umieszczonej na figurce.
Owe „zachowałaś się jak trzeba” jest parafrazą słów, jakie w grypsie z więzienia miała wysłać Danuta Siedzikówna „Inka” na krótko przed zamordowaniem jej strzałem w głowę przez komunistycznych oprawców. Zrównywanie „Inki” z internautką, której główną zasługą miało być szkalowanie sędziów niezbyt entuzjastycznie podchodzących do „dobrej zmiany” w sądach, którą wiceminister sprawiedliwości miał zapewniać o bezkarności jej działań (bo „za dobro nie karzemy”) jest nie tylko ponurą groteską, ale rodzi też pytania, czy wysokim urzędnikom państwowym odwaga nie myli się z odważnikiem.
Jeżeli osoby zajmujące wysokie stanowiska w aparacie władzy, dysponującej większością w parlamencie i kontrolującej w praktyce niemal wszystkie najważniejsze urzędy w państwie, władzy cieszącej się – na co wskazują sondaże – niezmiennie wysokim poparciem społecznym, widzą w sobie Żołnierzy Wyklętych, partyzantów bohatersko walczących w lasach z potężnym imperium zła, to pojawia się pytanie o co im tak naprawdę chodzi? Czy to chłopięca potrzeba uczestniczenia w jakimś wielkim zrywie patriotycznym połączona z rozczarowaniem, iż przyszło im żyć w czasach, gdy zamiast umierać za ojczyznę, trzeba dla niej pracować? Czy chęć uświęcenia swoich działań, które często budzą wątpliwości konstytucjonalistów? Czy może perwersyjna potrzeba bycia uciskaną mniejszością ignorująca rzeczywistość, w której stanowi się większość?
Niezależnie od odpowiedzi na to pytanie, osoby zajmujące tak ważne funkcje w państwie muszą wiedzieć, że rządzenie krajem to nie zabawa w partyzantów. A patriotyzm to nie strojenie się w pióra narodowych bohaterów, którzy oddawali życie za Polskę, a nie rozsyłali plotki za pośrednictwem Internetu. Jeśli tego nie rozumieją, to będą psuli państwo i dlatego nigdy nie powinni w nim zajmować żadnych urzędów.