Jolanta Łazuga-Koczurowska przewodnicząca Monaru
Jako Monar jesteśmy przeciwko legalizacji narkotyków. Uważamy, że nie istnieje coś takiego jak bezpieczny narkotyk. Miękkie narkotyki zabijają miękko, a twarde – twardo.
Weźmy alkohol. Używka ta jest legalna. Ten fakt zaś nie spowodował przecież zmniejszenia liczby osób pijących alkohol. Przeciwnie. Ludzi pijących jest więcej. Prawdopodobnie tak samo byłoby w przypadku marihuany.
Obecnie walczymy z paleniem nikotyny – coraz więcej publicznych miejsc zostaje objętych zakazem palenia. Dlaczego z jednej strony mielibyśmy walczyć z nikotyną, a z drugiej legalizować marihuanę? Zupełnie nie rozumiem, jakie profity i komu mogłaby przynieść legalizacja jakiegokolwiek narkotyku.
Nie sądzę, by wyznanie premiera, że popalał marihuanę, mogło być wzorem do naśladowania dla młodych. Pamiętajmy także i to, że zapisy ustawy o zapobieganiu narkomanii z czasów, kiedy Donald Tusk popalał trawkę, nie uznawały posiadania marihuany za przestępstwo.