Reklama
Rozwiń
Reklama

Gra przeciekami

To, co najważniejsze w opowieści pilota jaka, który lądował przed prezydenckim tupolewem, umyka jakoś uwadze.

Aktualizacja: 25.05.2010 20:43 Publikacja: 25.05.2010 20:42

Myślę o zachowaniu Rosjanina, który chwilę po katastrofie, wychodząc z wieży kontrolnej, oznajmił: "Tupolew? Odlecieli na drugie lotnisko". Nie udał, że nie wie, skłamał prosto w oczy, bezczelnie, zapewne instynktownie, choć prawda i tak musiała wyjść na jaw już za chwilę.

[wyimek][b][link=http://blog.rp.pl/ziemkiewicz/2010/05/25/gra-przeciekami/]skomentuj na blogu[/link][/b][/wyimek]

Oto cała prawda o człowieku sowieckim. Dlaczego, na litość Boską, chcemy sobie wmawiać, że rosyjska instytucja, certyfikująca to lotnisko i zakłady serwisujące samolot, a więc orzekająca we własnej sprawie, nie zachowuje się według tych głęboko zakorzenionych wzorców? Że, jak w wypadku "Kurska" i innych katastrof, z góry odrzuci wszystko, co by wedle sowieckich pojęć "obrażało" Rosję? Winni mogą być tylko Polacy i nikt inny!

Czemu służy ta obsesyjna, iście sowiecka tajność? Rząd podkreśla: że "mamy pełny wgląd w śledztwo". Ale na każde konkretne pytanie odpowiedź brzmi: "czekamy na ustalenia strony rosyjskiej", rzadziej: "nie możemy tego powiedzieć bez zgody strony rosyjskiej". Ten stan totalnego utajnienia pozwala dowolnie manipulować przeciekami i brylować panu Edmundowi Klichowi, który raz powie, że nie było presji, raz że on by jednak się czuł pod presją, to nagle po sześciu tygodniach zdradzi, że ktoś piąty był w kabinie (do wczoraj wykpiwano to wszak jako teorię spiskową!).

Sprawia to wrażenie perfidnej gry, której kulminacją będą zapewne sensacyjne przecieki tuż przed wyborami, które potem, gdy już odegrają swą rolę, wcale się nie będą musiały potwierdzić.

Reklama
Reklama

I po to właśnie, dodajmy, byśmy zamiast wiedzy mieli tylko przecieki, rząd oficjalnie uznał wstecznie, trzy dni po katastrofie, maszynę specjalnego pułku wojskowego za samolot cywilny.

Myślę o zachowaniu Rosjanina, który chwilę po katastrofie, wychodząc z wieży kontrolnej, oznajmił: "Tupolew? Odlecieli na drugie lotnisko". Nie udał, że nie wie, skłamał prosto w oczy, bezczelnie, zapewne instynktownie, choć prawda i tak musiała wyjść na jaw już za chwilę.

[wyimek][b][link=http://blog.rp.pl/ziemkiewicz/2010/05/25/gra-przeciekami/]skomentuj na blogu[/link][/b][/wyimek]

Reklama
Komentarze
Estera Flieger: Jak polubić 11 listopada. Wylogować się do świętowania
Materiał Promocyjny
Czy polskie banki zbudują wspólne AI? Eksperci widzą potencjał, ale też bariery
Komentarze
Artur Bartkiewicz: Zbigniew Ziobro bez odznaki szeryfa nie okazał się kowbojem
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Działka pod CPK odkupiona przez państwo. Teraz tylko PiS ma problem z tą aferą
Komentarze
Zuzanna Dąbrowska: Donald Tusk je przystawki, żurek i czeka na drugie danie
Materiał Promocyjny
Urząd Patentowy teraz bardziej internetowy
Komentarze
Sposób na Donalda Trumpa. Lewicowa rewolucja w Nowym Jorku
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama