Reklama

Rządy klaunów na Kapitolu

To, co dzieje się dziś w Ameryce, to przykład zwycięstwa ideologii nad zdrowym rozsądkiem i umiejętnością uprawiania polityki jako sztuki kompromisu.

Publikacja: 01.10.2013 23:28

Republikanie szczerze nienawidzą przeprowadzonej przez prezydenta Baracka Obamy reformy ubezpieczeń zdrowotnych, znanej jako Obamacare. Mają do tego święte prawo, reformy tej nie popiera także spora część amerykańskich wyborców. Wolno im ją krytykować i próbować zmienić prawo, zdobywając większość w Senacie i obsadzając swego kandydata w Białym Domu.

Fakt pozostaje jednak faktem, że Kongres USA tę reformę zatwierdził, urzędujący prezydent ją podpisał, a Sąd Najwyższy uznał za legalną. Co więcej, wyborcy ją jeszcze sami zatwierdzili, wybierając owego prezydenta na drugą kadencję. A wiadomo, że sprawa reformy systemu ochrony zdrowia była jednym z głównych tematów prezydenckiej kampanii wyborczej. Republikanie używali Obamacare jako młota do walenia w Obamę, ale wyborcy uznali, że to nie jest argument, by wyrzucić go z pracy.

W demokracji powinno to oznaczać, że spór został rozstrzygnięty i zakończony. A jednak Republikanie dalej próbują ową reformę wykoleić. W tym celu zdecydowali się nawet wziąć za zakładnika najważniejszy projekt, jakim zajmuje się parlament w każdym wolnym kraju – budżet federalny.

To nie jest już spór o to, co jest dobre dla kraju. W tej sprawie wypowiedzieli się już i parlamentarzyści, i sędziowie, i wyborcy. To spór ideologiczny o to, czy i jakie uprawnienia powinien mieć rząd federalny. To spór arcyciekawy, ale gdy za jego sprawą najpotężniejsze państwo świata staje się pośmiewiskiem, wówczas uczestnicy tego sporu z intelektualistów zamieniają się w klaunów.

W sytuacji, gdy tak wiele dzieje się na Bliskim Wschodzie, a stan amerykańskiej gospodarki ma tak wielki wpływ także na nas, rządy klaunów na Kapitolu nie zachęcają do śmiechu.

Reklama
Reklama

Oceniając to, co dzieje się wokół amerykańskiego budżetu, warto też pamiętać, że tzw. shutdown – czyli przerwanie wypłat z budżetu dla wielkiej i zwiększającej się z każdym tygodniem części urzędników i programów federalnych – nie obejmuje pensji kongresmanów i pracowników ich biur.

USA. Co naprawdę się stało?

Republikanie szczerze nienawidzą przeprowadzonej przez prezydenta Baracka Obamy reformy ubezpieczeń zdrowotnych, znanej jako Obamacare. Mają do tego święte prawo, reformy tej nie popiera także spora część amerykańskich wyborców. Wolno im ją krytykować i próbować zmienić prawo, zdobywając większość w Senacie i obsadzając swego kandydata w Białym Domu.

Fakt pozostaje jednak faktem, że Kongres USA tę reformę zatwierdził, urzędujący prezydent ją podpisał, a Sąd Najwyższy uznał za legalną. Co więcej, wyborcy ją jeszcze sami zatwierdzili, wybierając owego prezydenta na drugą kadencję. A wiadomo, że sprawa reformy systemu ochrony zdrowia była jednym z głównych tematów prezydenckiej kampanii wyborczej. Republikanie używali Obamacare jako młota do walenia w Obamę, ale wyborcy uznali, że to nie jest argument, by wyrzucić go z pracy.

Reklama
Komentarze
Artur Bartkiewicz: Karol Nawrocki z prezentem od Donalda Trumpa. Donald Tusk musi się cofnąć
Komentarze
Robert Gwiazdowski: Aferka KPO. Czy wystarczy nie defraudować?
Komentarze
Jędrzej Bielecki: Karol Nawrocki rozmawiał z Donaldem Trumpem dzięki kanclerzowi Niemiec
Komentarze
Michał Płociński: Karol Nawrocki szybko przejął kontakty z Donaldem Trumpem. Uznał, że wóz albo przewóz
Komentarze
Rusłan Szoszyn: O czym nie mówi Maks Korż
Reklama
Reklama