Estera Flieger: Krym musi być ukraiński

Wojna Rosji z Ukrainą trwa od 2014 roku. W Kijowie słyszałam od Ukraińców, że chcą „sprawiedliwego pokoju”.

Publikacja: 25.04.2025 04:46

Mieszkańcy Eupatorii na Krymie

Mieszkańcy Eupatorii na Krymie

Foto: REUTERS/Alexey Pavlishak

Portal Axios poinformował, że Stany Zjednoczone zaproponują Ukrainie uznanie rosyjskiej aneksji Krymu, rezygnację z dążenia do NATO i zgodę na obecność Rosjan w czterech ukraińskich obwodach. Donald Trump skrytykował na platformach społecznościowych prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego za to, że nie chce się zgodzić na pozostawienie Półwyspu Krymskiego w rosyjskich rękach. „Jeśli chciał Krym, dlaczego 11 lat temu (Ukraińcy – red.) nie walczyli, kiedy Rosja przejęła go bez jednego wystrzału?” – napisał.

Donald Trump nigdy nie przyjął zaproszenia do Kijowa

Tuż obok Monastyru Michajłowskiego o Złotych Kopułach w Kijowie jest długa ściana, a na niej fotografie żołnierzy, którzy od 2014 roku oddają życie za Ukrainę. Szukam tu moich rówieśników. I widzę zdjęcia dużo młodszych żołnierzy. Krótko po rozpoczęciu pełnoskalowej wojny w tym miejscu hołd poległym złożył Joe Biden. 

Zresztą w moim wieku jest Stanisław: w armii od 2015 roku, siedem lat później w szeregach kontrowersyjnego pułku „Azow” bronił Mariupola, skąd trafił do rosyjskiej niewoli – został uwolniony po dwóch latach w październiku 2024 roku (mogłam wziąć udział w spotkaniu z nim, które zostało zorganizowane w siedzibie organizacji Veteran Hub). Moim rówieśnikiem był też Gennadij Afanasjew, który nie zgadzał się na aneksję jego rodzinnego Krymu – porwany przez FSB 11 lat temu, 767 dni spędził w rosyjskim zakładzie karnym o zaostrzonym rygorze, w 2022 roku poszedł na front, gdzie wkrótce zginął (opowieści jego matki mogłam wysłuchać w siedzibie Platformy Krymskiej). 

Czytaj więcej

Ukraiński ekspert: Władimir Putin ograł Donalda Trumpa

W stolicy Ukrainy, którą mogłam odwiedzić dzięki Centrum Mieroszewskiego i Instytutowi Ukraińskiemu, słyszałam od Ukraińców, że chcą „sprawiedliwego pokoju”. Donald Trump nigdy nie przyjął zaproszenia do Kijowa. Nie mógł zobaczyć ściany zdjęć zabitych przez Rosjan żołnierzy ani zobaczyć, czego bronili i jaką drogę od Majdanu pokonała Ukraina.

Czy jesteśmy gotowi na ukraiński nacjonalizm?

Pamiętajmy, że wojna trwa od 2014 roku. A Ukraińcy walczą dziś z totalnym złem. Jeśli ktoś za ckliwe lub pretensjonalne uznaje przywołanie relacji matki mojego zamordowanego przez Rosjan na froncie rówieśnika, podam argumenty – a jakże – realistyczne: Ołeksij Melnyk, ekspert ds. bezpieczeństwa międzynarodowego z kijowskiego Centrum Razumkowa, mówi w „Rzeczpospolitej” Rusłanowi Szoszynowi, że „wycofanie ukraińskiej armii z czterech naszych obwodów doprowadziłoby do wojny domowej w Ukrainie”. Inni eksperci stawiają pytanie: czy jesteśmy gotowi na ukraiński nacjonalizm? Tzw. realiści najpewniej nie myślą o konsekwencjach resentymentu. Ani o tym, że Putin robi dokładnie to, o czym mówi, i ustępstwa potraktuje wyłącznie jako zachętę. 

Portal Axios poinformował, że Stany Zjednoczone zaproponują Ukrainie uznanie rosyjskiej aneksji Krymu, rezygnację z dążenia do NATO i zgodę na obecność Rosjan w czterech ukraińskich obwodach. Donald Trump skrytykował na platformach społecznościowych prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego za to, że nie chce się zgodzić na pozostawienie Półwyspu Krymskiego w rosyjskich rękach. „Jeśli chciał Krym, dlaczego 11 lat temu (Ukraińcy – red.) nie walczyli, kiedy Rosja przejęła go bez jednego wystrzału?” – napisał.

Pozostało jeszcze 84% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Komentarze
Kazimierz Groblewski: Ktoś powinien mocniej zareagować na antysemityzm Grzegorza Brauna
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Ważne wnioski po debacie prezydenckiej. Trzaskowski wygrywa, zadyszka Nawrockiego i kompromitacja ekstremum
Komentarze
Zuzanna Dąbrowska: Wysoka cena za Grzegorza Brauna
Komentarze
Bogusław Chrabota: Debata prezydencka „Super Expressu” na trupie dziennikarstwa
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Komentarze
Jerzy Surdykowski: Rów północnoatlantycki się pogłębia. Rozstanie z Ameryką