Reklama

Jędrzej Bielecki: Broń atomowa. Duda tego nie potrafi

A gdyby Amerykanie na prośbę prezydenta faktycznie umieścili pociski jądrowe w naszym kraju? Obudzilibyśmy się, być może, w o wiele groźniejszym świecie. Bez żadnego uprzedzenia.

Publikacja: 13.03.2025 14:25

Andrzej Duda

Andrzej Duda

Foto: AFP

Po blisko dziesięciu latach na urzędzie Andrzej Duda powinien już wiedzieć, że tak się tego nie robi. W czwartek rano ci nieliczni, którzy nad Wisłą płacą za bardzo drogą subskrypcję „Financial Timesa”, dowiedzieli się, że reprezentujący ich prezydent parę dni wcześniej zwrócił się do wysłannika Donalda Trumpa Keitha Kellogga o rozmieszczenie w naszym kraju amerykańskiej broni jądrowej. Pozostali Polacy musieli się zadowolić wiadomością z drugiej ręki: relacjami krajowych mediów na temat tekstu w brytyjskiej gazecie.

Prezydent najwyraźniej uznał, że to nie jest wiadomość tak dużej wagi, iż należy o niej poinformować w pierwszej kolejności polską opinię publiczną. Jak zrobił to choćby Donald Tusk, przedstawiając w piątek w Sejmie nowe założenia polityki obronnej. Więcej: Duda na łamach zagranicznego dziennika podważył sygnały wysyłane przez premiera przekonującego, że – w razie konieczności – Polska rozważy budowę własnej broni jądrowej. Prezydent, nie bardzo wiadomo na jakiej podstawie, uznał że to zajmie „dekady”. O koordynacji stanowiska dwóch najważniejszych polityków kraju, nawet w sprawach najwyższej wagi państwowej, nie ma więc mowy: choć mają numery swoich telefonów komórkowych, właściwie ze sobą nie rozmawiają.

Polska już za PRL-u miała zostać całkowicie anihilowana w razie starcia jądrowego

Gdy rozważam propozycję, jaką Duda złożył Amerykom, przychodzą mi na myśl ostrzeżenia pułkownika Ryszarda Kuklińskiego sprzed blisko pół wieku. Tłumacząc, dlaczego przekazywał Amerykanom tajne dane Układu Warszawskiego podkreślał, że nie może zgodzić się, iż w razie wojny atomowej Polska jest skazana na totalną anihilację: skoro na jej terenie są rozmieszczone radzieckie pociski jądrowe średniego zasięgu, to będzie głównym celem ataku podobnej broni zachodniej. 

Czytaj więcej

Parasol atomowy: Na co zgodzi się Francja?

Gdyby teraz Amerykanie rozmieścili swoją broń atomową w naszym kraju, znaleźlibyśmy się w podobnej sytuacji, bo za naszą wschodnią granicą Putin umieścił pociski średniego zasięgu z głowicami atomowymi. Sam „Financial Times” uznał propozycję Dudy za „wielce prowokacyjną”, skoro pojawia się w chwili, gdy decyduje się nowy podział strefy wpływów w Europie. 

Reklama
Reklama

Konieczna jest szeroka debata o broni jądrowej, jak w Niemczech przed rozmieszczeniem amerykańskich pershingów 

Oczywiście: inaczej niż w czasach PRL-u, dziś z własnego wyboru żyjemy w wolnym świecie. Być może więc warto podjąć ryzyko przyjęcia amerykańskich rakiet jądrowych w nadziei, że to skłoni Waszyngton do przyjścia Polsce na odsiecz w razie potrzeby.

To musi być jednak przedmiotem ogólnonarodowej debaty, jak to było choćby w Niemczech, przed rozmieszczeniem w latach 80. amerykańskich pershingów. I dopiero wtedy, kiedy w poufnych rozmowach okaże się, że Amerykanie faktycznie biorą taką możliwość pod uwagę. 

Czytaj więcej

Broń atomowa w Polsce? Siemoniak: Tusk mówił, że użyjemy wszystkich środków
Komentarze
Andrzej Łomanowski: Pułapka negocjacji z Rosjanami
Komentarze
Bogusław Chrabota: Polskie psy zakładnikami w wojnie pałaców
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Czy Ameryka ma wciąż jeszcze przewagę moralną nad Rosją?
Komentarze
Artur Bartkiewicz: Dlaczego Jarosław Kaczyński i PiS przestają słuchać, gdy usłyszą „Niemcy”?
Materiał Promocyjny
Startupy poszukiwane — dołącz do Platform startowych w Polsce Wschodniej i zyskaj nowe możliwości!
Komentarze
Bogusław Chrabota: Nawrocki i Orbán. Żadne tam bratanki
Materiał Promocyjny
Nowa era budownictwa: roboty w służbie ludzi i środowiska
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama