Deklaracja Bartłomieja Sienkiewicza w sprawie odbudowy Pałacu Saskiego w Warszawie była zaskoczeniem zarówno dla sympatyków koalicji, jak i opozycji. Minister kultury i dziedzictwa narodowego ogłosił bowiem, że rząd odbuduje wysadzony przez Niemców obiekt w samym centrum stolicy.
Dlaczego Bartłomiej Sienkiewicz ogłasza, że Platforma Obywatelska odbuduje Pałac Saski
Przy okazji minister oskarżył poprzednie władze o to, że wcale nie dbały o ten obiekt, odsłonięte fundamenty niszczały i wystarczyły dwa tygodnie, by je zabezpieczyć.
Czytaj więcej
Nie odbudowa Pałacu Saskiego, lecz udzielenie przez Niemcy poparcia dla budowy CPK czy toru wodne...
Przypominało to trochę kwestię CPK, gdy – po pojawieniu się publicznej presji – Donald Tusk ogłosił, że budowy Centralnego Portu Komunikacyjnego wcale nie zarzuca, lecz chce, by nie zmarnowała się ani jedna złotówka publicznych pieniędzy. W przypadku Pałacu Saskiego jednak nie było dotąd takich emocji ani społecznej presji.
Jak na deklarację odbudowy Pałacu Saskiego zareagowała Lewica?
Obóz sympatyków nowej koalicji nie wydawał się przekonany co do tej decyzji. Lewica od razu zaprotestowała, że za 2,5 mld zł (na tyle szacowany jest koszt odbudowy) można by remontować komunalne kamienice – zwracała uwagę kandydatka Lewicy w wyborach prezydenckich Magdalena Biejat (partia Razem). Hasło oporu miło brzmiało dla lewicowego ucha: „Budujcie mieszkania, a nie pałace” – jakby stawiając się w kontrze do liberalnej Platformy Obywatelskiej, która ma być w tej narracji nieczuła na potrzeby zwykłych ludzi.