Mirosław Żukowski: Europejski piknik sportowy

Igrzyska europejskie zakończone w Małopolsce nie były sukcesem, jeszcze raz okazało się, że to impreza bez charyzmy.

Aktualizacja: 03.07.2023 06:28 Publikacja: 03.07.2023 03:00

Zamknięcie Igrzysk Europejskich

Zamknięcie Igrzysk Europejskich

Foto: PAP/Łukasz Gągulski

Te zawody miały sens tylko w sportach, gdzie były kwalifikacjami olimpijskimi albo mistrzostwami Europy. Jedynie w tym kontekście wspominała o nich europejska prasa sportowa i to raczej na ostatnich stronach.

To, że w sztandarowej dyscyplinie, czyli lekkoatletyce, polscy gwiazdorzy nie mieli pojęcia, że oprócz drużynowych mistrzostw kontynentu walczą też o indywidualne medale, jest kompromitujące. Jeśli taki był poziom wiedzy zawodników z kraju–gospodarza, to tych z zagranicy lepiej nie pytać. Oczywiście, sportowcom, którzy przyjechali i zwyciężali, należy się szacunek, ale chyba niewielu z nich medale zdobyte w Krakowie i okolicach uzna za istotne dla swoich karier. 

Czytaj więcej

Drogo i bez blasku. Po co Polsce były igrzyska europejskie?

Satysfakcję z organizacji igrzysk może mieć przede wszystkim TVP, bo dostała do wykonania zadanie pasujące idealnie do jej obecnej misji – pokazać nierzeczywistość jako realny świat. Wywiązała się z tego bez zarzutu. Kto oglądał, mógł odnieść wrażenie, że w ostatnich dniach wszyscy kibice patrzyli na Kraków.

Także dla ministra Jacka Sasina, który z naszych pieniędzy za to wszystko zapłacił, może być to kolejny powód do satysfakcji. Tylko od niego zależy, jak te igrzyska umiejscowi w osobistej triadzie – po elektrowni w Ostrołęce i wyborach kopertowych czy nawet przed nimi. Ludzie dali mu do zrozumienia, co myślą, głośnym gwizdem podczas otwarcia. 

Czytaj więcej

Mirosław Żukowski: Komu są potrzebne Igrzyska Europejskie w Krakowie

Można zaryzykować twierdzenie, że próba wyrwania igrzysk europejskich z objęć dyktatorów (poprzednie były w Baku i Mińsku) mogła być misją jednorazową i kolejnych chętnych do organizacji tego sportowego pikniku trzeba będzie szukać ze świecą. Podobno jacyś chętni już się wstępnie zgłosili, ale zobaczymy, czy nie zmienią zdania, gdy dokładnie policzą koszty. Takich skarbników jak Jacek Sasin w demokratycznym świecie nie ma wielu.

Te zawody miały sens tylko w sportach, gdzie były kwalifikacjami olimpijskimi albo mistrzostwami Europy. Jedynie w tym kontekście wspominała o nich europejska prasa sportowa i to raczej na ostatnich stronach.

To, że w sztandarowej dyscyplinie, czyli lekkoatletyce, polscy gwiazdorzy nie mieli pojęcia, że oprócz drużynowych mistrzostw kontynentu walczą też o indywidualne medale, jest kompromitujące. Jeśli taki był poziom wiedzy zawodników z kraju–gospodarza, to tych z zagranicy lepiej nie pytać. Oczywiście, sportowcom, którzy przyjechali i zwyciężali, należy się szacunek, ale chyba niewielu z nich medale zdobyte w Krakowie i okolicach uzna za istotne dla swoich karier. 

Komentarze
Michał Szułdrzyński: PiS podwójnie zdradzony
Komentarze
Jacek Cieślak: Luna odpadła, ale jest golas z Finlandii. Po co nam w ogóle Eurowizja?
Komentarze
Zuzanna Dąbrowska: Afera sędziego Tomasza Szmydta jest na rękę Tuskowi i KO, ale nie całej koalicji
Komentarze
Artur Bartkiewicz: W obozie PiS nikt nie zna Tomasza Szmydta, czyli Stirlitz do kwadratu
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Sprawa sędziego Szmydta może pomóc Tuskowi przed wyborami, ale niesie i ryzyko