Reklama

Bogdan Góralczyk: Dwa ognie Viktora Orbána

Viktor Orbán już widzi, że jego dotychczasowy wielki sojusznik Władimir Putin wojny nie wygrał i raczej nie wygra. Ale nie dajmy się zwieść. Mocno nagłośniona wizyta węgierskiej prezydent Katalin Novák w Warszawie nie jest żadnym przełomem.

Publikacja: 17.05.2022 16:12

Bogdan Góralczyk: Dwa ognie Viktora Orbána

Foto: ATTILA KISBENEDEK / AFP

Viktor Orbán 16 maja po raz czwarty z rzędu, a piąty w ogóle, został zaprzysiężony na stanowisko premiera Węgier. Słaba i ponownie rozproszona opozycja albo go nie słuchała, (wyszła z sali), albo głosowała przeciw. Nic to oczywiście nie dało, bo Fidesz znów rozporządza kwalifikowaną, konstytucyjną większością.

Orbán to wie, więc nadal robi swoje. Sformował stary nowy gabinet, w którym rozdał karty. Wprowadził do niego dwóch starych, doświadczonych wyjadaczy. Pierwszym jest Tibor Navracsics, niegdyś minister, a potem unijny komisarz, znający brukselskie korytarze i tamtejsze reguły. To sygnał, że chce mieć otwarcie na UE, formalnie nadal definiowaną jako wręcz złowroga Bruksela, jawiąca się jako najgorsze zło, obok George’a Sorosa.

Pozostało jeszcze 84% artykułu

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Reklama
Komentarze
Bogusław Chrabota: Budapeszt bez polskiego ambasadora. Opcja atomowa, ale konieczna
Komentarze
Pół roku Trumpa: to już inna Ameryka
Komentarze
Estera Flieger: Gdzie się podział sezon ogórkowy
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Tusk, Hołownia i samobójczy gen koalicji 15 października
Materiał Promocyjny
Sprzedaż motocykli mocno się rozpędza
Komentarze
Robert Gwiazdowski: Komu właściwie nie udał się zamach stanu?
Reklama
Reklama