Stefan Szczepłek: Nagroda za wrażenie artystyczne

Drugie miejsce Roberta Lewandowskiego w plebiscycie „France Football" uznane zostało przez wielu polskich kibiców za skandal, podobnie jak zwycięstwo Leo Messiego.

Publikacja: 30.11.2021 19:22

Stefan Szczepłek: Nagroda za wrażenie artystyczne

Foto: AFP

Tyle że Messi ma dobre nazwisko, robiące od lat wrażenie na tych, którzy nie śledzą na bieżąco wydarzeń na największych stadionach, tylko głosują „z klucza". W tym plebiscycie głos fachowego elektora z Anglii, Niemiec, Hiszpanii czy Włoch ma taką samą wagę jak punkty przyznawane przez mających mgliste pojęcie o piłce dziennikarzy z egzotycznych krajów. Przekonywałem się o tym wielokrotnie podczas swoich dziennikarskich podróży po świecie.

Wyboru dokonują więc fachowcy i dyletanci. Dziennikarze obiektywni i tacy, którym bliżej do swoich rodaków, jeśli zostali nominowani.

Czytaj więcej

Złota Piłka znów dla Leo Messiego. Robert Lewandowski drugi

Plebiscyt przypomina więc trochę dawną jazdę figurową na lodzie, gdzie można było zostać zwycięzcą, jeśli zrobiło się na jurorach „wrażenie artystyczne". Messi robi je od lat. Jednak trzeba pamiętać, że wrażenie jest tylko efektownym dodatkiem do jego umiejętności.

Od kilkunastu lat Argentyńczyk jest jednym z najefektowniejszych piłkarzy świata. Stanowi symbol zwycięskiej Barcelony, jej tiki-taki, został namaszczony na następcę Diego Maradony, więc już osiągnął status legendy.

Czytaj więcej

Stefan Szczepłek: Dlaczego Messi?

W roku, w którym żaden piłkarz (o czym świadczy rozłożenie głosów i niewielkie różnice między laureatami) nie dokonał niczego, co stawiałoby go zdecydowanie ponad konkurentami, bierze się pod uwagę nieprzemijającą klasę.

Pozycji Messiego w oczach wyborców nie osłabiło przejście do Paris Saint-Germain, gdzie na razie nie wiedzie mu się tak dobrze jak w Barcelonie.

Wrażenie na znacznej części wyborców musiała natomiast wywrzeć postawa Messiego w rozgrywkach o mistrzostwo Ameryki Południowej. Na stadionie Maracana w Rio Argentyna pokonała Brazylię Neymara, Messi został królem strzelców i najlepszym zawodnikiem turnieju. Argentyna zwyciężyła, nie ponosząc porażki w żadnym z siedmiu meczów.

W tym samym czasie podczas mistrzostw Europy Polska przegrała ze Słowacją i Szwecją. Jedyny punkt zdobyła w spotkaniu z Hiszpanią. Robert Lewandowski strzelił trzy bramki świadczące o jego klasie, ale takie osiągnięcie blednie w sytuacji, gdy drużyna szybko odpada z turnieju.

Osiem goli Lewandowskiego w eliminacjach do mistrzostw świata zapewne nie pozwoliło kibicom o nim zapomnieć, ale efekt jego starań byłby większy, gdyby te zdobycze przyniosły Polsce bezpośredni awans na mundial. Tak jak postawa Messiego, dzięki któremu (i jego sześciu bramkom) Argentyna zakwalifikowała się na mundial w Katarze.

Wyniki reprezentacji Polski nie pomogły Robertowi Lewandowskiemu w umocnieniu pozycji czołowego piłkarza świata. Ale może trzeba się odważyć i powiedzieć, że on też nie zawsze jej pomagał.

Miejsce Lewandowskiego wśród najlepszych wynika przede wszystkim z jego osiągnięć w Bayernie. Niemiecki klub, niemieccy trenerzy, a Polak jest tam najlepszy. Taka świadomość to miód na serce każdego polskiego kibica. Na innych to jednak nie działa.

Lewandowski poprawił 49-letni rekord Gerda Muellera, strzelił w Bundeslidze 41 bramek. Co tydzień przekonuje o swojej klasie i to decyduje o jego pozycji. Przegrał z Messim, ale pokonał Brazylijczyka Jorginho, mistrza Europy w barwach Włoch. Cristiano Ronaldo nie zasłużył nawet na szóste miejsce, ale w jego przypadku też zadziałała magia nazwiska. Wyżej oceniłbym Mohameda Salaha z Liverpoolu i Kevina De Bruyne z Manchesteru City.

A co ma powiedzieć Luka Modrić, zwycięzca sprzed trzech lat (kiedy Chorwacja została wicemistrzem świata), który w finałowej stawce zajął ostatnie miejsce. Nikt nie oddał na niego głosu. Sic transit gloria mundi. W futbolu o to nietrudno.

Fakt, że Lewandowski od lat utrzymuje się w czołówce, świadczy o nim jak najlepiej. Słowa Messiego, że Lewandowskiemu należy się Złota Piłka za ubiegły rok („France Football" odwołał plebiscyt ze względu na pandemię), mają taką samą wartość jak nagroda i bardzo dobrze świadczą o zwycięzcy.

Czy 33-letni Lewandowski ma jeszcze szanse na zdobycie Złotej Piłki? Nie grając w meczu z Węgrami, nieco je zmniejszył. Bez niego ponieśliśmy porażkę, utrudniając sobie baraże. Gdyby jednak udało się je wygrać, należałoby potem zająć miejsce na podium mundialu w Katarze. Szanse na to są jednak jeszcze mniejsze, choć oczywiście chciałbym się mylić.

Tyle że Messi ma dobre nazwisko, robiące od lat wrażenie na tych, którzy nie śledzą na bieżąco wydarzeń na największych stadionach, tylko głosują „z klucza". W tym plebiscycie głos fachowego elektora z Anglii, Niemiec, Hiszpanii czy Włoch ma taką samą wagę jak punkty przyznawane przez mających mgliste pojęcie o piłce dziennikarzy z egzotycznych krajów. Przekonywałem się o tym wielokrotnie podczas swoich dziennikarskich podróży po świecie.

Pozostało 90% artykułu
Komentarze
Michał Kolanko: „Zderzaki” paradygmatem polityki szefa PO, czyli europejska roszada Donalda Tuska
Komentarze
Izabela Kacprzak: Premier, Kaszub, zrozumiał Ślązaków
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Dlaczego Hołownia krytykuje Tuska za ministrów na listach do PE?
Komentarze
Estera Flieger: Uśmiechnięty CPK imienia Olgi Tokarczuk
Komentarze
Jerzy Haszczyński: Wielka polityka zagraniczna, krajowi zdrajcy i złodzieje. Po exposé Radosława Sikorskiego