No i stało się: Sejm ratyfikował traktat. Zawdzięczamy to, czy się komuś podoba czy nie, Prawu i Sprawiedliwości. To był dla największej partii opozycyjnej dzień przełomowy i dlatego jej poświęcimy dziś najwięcej uwagi.
– Piękność i nasza uroda, jako Prawa i Sprawiedliwości, polega na tym, że z jednej strony są tacy posłowie jak Zbigniew Girzyński, który jada lancze z ojcem Rydzykiem, a z drugiej strony tacy jak Joanna Kluzik czy ja, którzy reprezentują elektorat miejski – oświadczył w TVN 24 Paweł Poncyljusz.
Jeśli Poncyljusz jest miejski, czy to znaczy, że Girzyński – wiejski? A ci, co się wstrzymali – nijacy?
Zacząłem się też zastanawiać, jak w PiS można rozróżnić piękno od urody, i wyszło mi, że piękni są wszyscy, ale urody, niestety, nie dla wszystkich już starczyło. Na jej brak nie może oczywiście narzekać gwiazda PiS Nelli Rokita. Wcześniej przyjrzała się oczom premiera, a teraz poświęciła uwagę jego dolnym partiom: – Panie premierze, mam wrażenie – i to nie tylko ja mam wrażenie w Polsce – że często pan stoi w rozkroku.
W środę na prawicy pękły hamulce i krytykowano nawet najwierniejszych synów PiS: – Przewodniczący Gosiewski prawie jak wachmistrz Soroka trzymał twardą ręką i mówił, że odchylenia od linii nie będzie – donosił Artur Zawisza, d. PiS i b. poseł.