Wynika z tej niezwykłej zgodności dążeń, że polski antysemityzm jest wyjątkowo zjadliwy, skoro poraził niepostrzeżenie świątobliwego rabina, i to na taką odległość. Albo że miał rację inny rabin, mądrzejszy i bardziej świątobliwy, bo z Góry Kalwarii, który zwykł powtarzać, że głupi goj to cóż, trudno, ale głupi Żyd to jest dopiero prawdziwe nieszczęście.
Inną cechą polskiego antysemityzmu jest twierdzenie, jakoby Unia Europejska stanowiła żydowski wymysł. Polski antysemityzm, jako się rzekło, jest podstępny i wyjątkowo zjadliwy, bo zdołał tym przekonaniem zarazić swych zajadłych tropicieli. Dowód znaleźć można na internetowych stronach MSWiA w postaci raportu, który minister Schetyna raczył zamówić za nasze pieniądze u wybitnych znawców od antysemityzmu i ksenofobii. Ci zaś, nie ukrywając zresztą, że idą śladami jeszcze większych znawców, którzy swego czasu poświęcili tropieniu „mowy nienawiści” w polskich mediach całą książkę, konsekwentnie uznają za wypowiedzi antysemickie wszelkie przejawy niechęci wobec Unii. Napiszesz „eurokołchoz” albo nazwiesz nasz akces do Unii anszlusem, i jesteś antysemitą. Nikt na głos nie powie dlaczego, ale przecież wszyscy wiedzą, że ta Unia to robota „wiadomo kogo”.
O owym antysemickim raporcie informuję zwłaszcza niezadowolonych z faktu, że ich podatki przeznaczane są na IPN. Dał im przykład minister Schetyna – o ileż ciekawsze badania można z nich sfinansować.
[ramka][link=http://blog.rp.pl/ziemkiewicz/2008/07/06/antysemityzm-sie-szerzy/]Skomentuj na blogu[/mail][/ramka]