Wywołujące ból głowy Donalda Tuska taśmy już tylko cicho szeleszczą gdzieś w kącie: część uległa zapewne anihilacji, a poważne pytania o prywatę wysokich urzędników nie doczekały się odpowiedzi. Media zajęto tym, co najbardziej zawsze je rozgrzewa: „wojną kulturową", która skutecznie przykryła grubą kołdrą oskarżenia wobec rządzących.

Zestrzelenie malezyjskiego boeinga i podejmowane przez świat zachodni starania o umiędzynarodowienie śledztwa stanowią jednak kolejną kwestię nader kłopotliwą dla gabinetu Tuska. Każde posunięcie świadczące o trosce władz malezyjskich, holenderskich czy ukraińskich o właściwe zabezpieczenie szczątków samolotu, sprowadzenie ich do kraju, przejęcie czarnych skrzynek czy dopuszczenie ekspertów do identyfikacji zwłok ofiar przypominać będzie, za sprawą nieuchronnego skojarzenia, katastrofę smoleńską i nieudolność polskich władz we współpracy z Rosjanami. A także późniejsze wpajanie Polakom tezy, ?że Rosja jest całkiem cywilizowanym państwem i tylko kłótliwość braci Kaczyńskich uniemożliwiała porozumienie z Putinem.

Cóż w tej sytuacji bardziej naturalnego, niż znów sięgnąć po kołderkę? Osoba nowej pełnomocniczki rządu ds. równego traktowania zdaje się to gwarantować. Profesor Małgorzata Fuszara, prócz wykonywania obowiązków akademickich dyrektora Instytutu Stosowanych Nauk Społecznych UW i współzałożycielki uczelnianego programu gender studies („Rozkręcała zajęcia z feministycznego prawoznawstwa, na początku w małej salce" – wspomina kombatanckie czasy „Polityka"), była dotąd „ministrą ds. równości płci i przeciwdziałania dyskryminacji w gabinecie cieni Kongresu Kobiet". Teraz obejmie ten urząd w realu ?– i można się spodziewać, że nie zabraknie za jej sprawą inicjatyw zaogniających spór o „gender" ?w edukacji, wychowaniu i polityce społecznej. Kurz kolejnej wojny kulturowej podniesie się wysoko – być może tak wysoko, że przesłoni nam dymy o stokroć poważniejszych starć na Ukrainie.

„Chapeau bas dla Donalda Tuska!" – nie kryła wczoraj entuzjazmu dla najnowszej nominacji premiera Magdalena Środa na falach Radia TOK FM. Rzeczywiście, bez kapelusza się nie obeszło – czy jednak nie był to raczej cylinder magika dokonującego kolejnej medialnej sztuczki?