Kowalczyk: Baba z wozu, ale koniom wcale nie lżej

To nie była miła pobudka. Kładłem się spać w przekonaniu, że UE przetrwa brytyjskie referendum, obudziłem w Unii, która liczyć będzie jedno państwo mniej. Wygrali zwolennicy Brexit i krążownik zwany Zjednoczonym Królestwem właśnie podnosi cumy.

Aktualizacja: 24.06.2016 10:07 Publikacja: 24.06.2016 09:48

Kowalczyk: Baba z wozu, ale koniom wcale nie lżej

Foto: AFP

Na rynkach finansowych już rozpętało się piekło. Giełdy, które po ostatnich sondażach rosły, zanurkowały. Akcje w Tokio spadają ponad 7 proc., w Hongkongu – o 5 proc. Funt tej nocy stracił 10 proc. w stosunku do dolara, a wraz z nim nurkuje euro.

Strach inwestorów przed ryzykiem pogrąża złotego, który traci już 6,5 proc. do dolara. (do 4,1 zł) i 3 proc. do euro. (do 4,5 zł). Niewykluczone, że traderzy zechcą przetestować słowa jednego z członków RPP, że NBP będzie interweniował dopiero, gdy kurs euro sięgnie 5 zł...

Ostro drożeje frank (+5,4 proc. do 4,2 zł) , uważany za dobre schronienie dla aktywów w czasach niepewności. W bardzo złej sytuacji stawia to polskich frankowiczów. I polski rząd oraz prezydenta, którym trudno będzie teraz nie wywiązać się z przyrzeczenia przewalutowania kredytów hipotecznych. A przecież zbyt hojne przewalutowanie może pogrążyć niektóre banki, zmuszając rząd do ratowania ich na koszt podatnika, co z kolei postawiłoby finanse publiczne w dramatycznej sytuacji. Program 500+ może paść tego ofiarą...

Dla ponad 700 tys. Polaków pracujących na Wyspach Brexit oznacza, że przynajmniej część z nich może zacząć pakować walizki. Cała kampania za Brexit skierowana była przeciwko imigrantom, więc można spodziewać się – choć nie od razu - wprowadzenia jakiejś formy reglamentacji pozwoleń na pracę. Gdy nadejdą gorsze czasy dla gospodarki, a Brexit temu sprzyja, Brytyjczycy w pierwszej kolejności będą pozbywać się imigrantów z nowych krajów Unii, którzy znajdą się w dużo gorszej sytuacji od obywateli z krajów Brytyjskiej Wspólnoty Narodów.

Dla Polski taki scenariusz oznacza gwałtowny wzrost bezrobocia w krótkiej perspektywie, ale być może pozytywny impuls w dalszej. Rodacy wracać będą z zasobami finansowymi i nieuchwytnym, ale ważnym elementem – kulturą przedsiębiorczości i wizją naprawdę uporządkowanego państwa. Nada to nową dynamikę scenie politycznej.

Unię Europejską odejście Wyspiarzy zmusi do przemyślenia siebie na nowo. Negocjacje dotyczące ułożenia wzajemnych relacji potrwają zapewne dwa lata. I nie będą łatwe, bo silne kraje jądra Unii zadbają, by Zjednoczone Królestwo nie stało się inspiracją dla innych, takich jak Polska, gdzie duch eurosceptycyzmu zyskuje na sile.

Niewykluczone, że przyspieszy proces budowy silnego jądra Unii i tworzenia na bazie strefy euro czegoś na kształt Federacji Europejskiej, z własnym budżetem i parlamentem. Biorąc pod uwagę nastroje społeczne w Polsce i nastawienie PiS-owskiego rządu, nasz kraj nie będzie aspirował do wejścia do tego superpaństwa. A „stara” UE będzie traciła na znaczeniu, co znajdzie odzwierciedlenie już w kolejnej perspektywie budżetowej po 2020 roku, gdy ostatecznie wyschnie strumień funduszy unijnych, a nowe się nie pojawią.

Polska znajdzie się wtedy na peryferiach polityki europejskiej, bez pieniędzy, zdana sama na siebie. Przygotujmy się na gorsze czasy, dobrze już było.

Komentarze
Jędrzej Bielecki: Emmanuel Macron wskazuje nowego premiera Francji. I zarazem traci inicjatywę
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Rafał, pardon maj frencz!
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Rok rządu Tuska. Normalność spowszedniała, polaryzacja największym wyzwaniem
Komentarze
Jacek Nizinkiewicz: Rok rządów Tuska na 3+. Dlaczego nie jest lepiej?
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Komentarze
Bogusław Chrabota: O dotacji dla PiS rozstrzygną nie sędziowie SN, a polityka