Śmiertelne żniwo powodzi w Hiszpanii. Kto zawinił? (WIDEO)

Oficjalnie 214 osób straciło życie w gwałtownych powodziach, jakie nawiedziły w nocy z wtorku na środę region Walencji. Faktycznie bilans ofiar może okazać się wielokrotnie większy.

Publikacja: 03.11.2024 20:00

Śmiertelne żniwo powodzi w Hiszpanii. Kto zawinił? (WIDEO)

Foto: REUTERS/Nacho Doce

Parking pod supermarketem Mercadony, czołowej sieci handlowej Hiszpanii, w miejscowości Paiporta był pełen, gdy ulicami miasta zaczęły płynąć ogromne potoki wody. Błyskawicznie cała miejscowość została zalana średnio dwoma metrami wody. Zalany został też parking. Ile osób znalazło w nim śmierć? Strażacy dopiero teraz zaczynają to odkrywać. Wcześniej wjazd do parkingu był całkowicie zablokowany nie tylko niezliczoną ilością aut, które tu przyniosła wezbrana woda, ale i dobytku, jaki wyrwała z sąsiednich mieszkań. 

Takich tragedii w regionie Walencji rozegrało się wiele. W niedzielę do Paiporty przyjechał król Filip VI z królową Letycją, a także premier Pedro Sanchez i przewodniczący rządu regionalnego (Generalitat) Walencji Carlos Mazon. Zostali powitani okrzykami „hijo de puta!” (skur...synu) i „fuera!” (won). W kierunku monarchy i jego otoczenia rzucano błotem, różnymi przedmiotami. Król próbował rozmawiać z rozżalonymi mieszkańcami miejscowości. Zgodnie z protokołem bezpieczeństwa ewakuowano natomiast Sancheza. 

Powodzie w Hiszpanii. Władze zareagowały zbyt późno?

Gniew to wynik poczucia, że władze przyszły na odsiecz potrzebującym bardzo późno. Przede wszystkim Aemet, hiszpańska służba meteorologiczna, od wielu dni ostrzegał o nadejściu DANA, zjawiska nazywanego niskim ciśnieniem na dużej wysokości. To układ, w którym wilgotne powietrze znad coraz bardziej (z powodu zmian klimatycznych) rozgrzanego Morza Śródziemnego zderza się z zimnym powietrzem nadchodzącym nad Półwysep Iberyjski z północy. Z tego powodu w ciągu kilku godzin na okolice Walencji spadło tyle wody, co zwykle w ciągu roku. Choć jednak Aemet już we wtorek rano podniósł stan alarmowy do najwyższego poziomu, władze Wspólnoty Walencji ostrzegły o tym mieszkańców dopiero późnym wieczorem, gdy już runęła ulewa. 

Czytaj więcej

Król Hiszpanii Filip VI zaatakowany przez wściekły tłum w Walencji

Ale i rząd centralny nie jest bez winy. Dopiero w sobotę Sanchez wysłał 5 tys. żołnierzy i drugie tyle policjantów na pomoc miejscowościom, które jak Alfafar czy Picanya pozostały bez wsparcia. 

W tle jest polityka. Mazon stanął na czele rządu utworzonego przez konserwatywną Partię Ludową (PP) w porozumieniu z postfrankistowskim Vox, którego lider Santiago Abascal otwarcie podważa istnienie zmiany klimatu. Sanchez twierdzi, że nie chciał interweniować, aby nie spotkać się z zarzutem, że podważa prerogatywy władz regionalnych. Wielu podejrzewa jednak, że jego celem było zrzucenie całej odpowiedzialności za to, co sam nazwał „największą katastrofą naturalną w Hiszpanii w tym wieku” na politycznych konkurentów. 

Klęski żywiołowe
Rzadki czerwony alarm Met Office. Nadciąga Darragh
Klęski żywiołowe
Seul sparaliżowany. Stolicę Korei Południowej nawiedziły najintensywniejsze opady śniegu od 100 lat
Klęski żywiołowe
Indonezja: Kolejny wybuch wulkanu. "Dziesięciokilometrowa kolumna popiołu"
Klęski żywiołowe
Ogromne pożary w pobliżu Los Angeles. Tysiące osób ewakuowano
Materiał Promocyjny
Przewaga technologii sprawdza się na drodze
Klęski żywiołowe
Cały kraj bez prądu. Znowu
Materiał Promocyjny
Transformacja w miastach wymaga współpracy samorządu z biznesem i nauką