W poniedziałek, podczas konferencji prasowej w Opolu, minister Paulina Hennig-Kloska przekazała, że jej resort zamierza przeznaczyć 21 mln zł na wsparcie dla regionów poszkodowanych przez powódź. Środki w formie dotacji będą pochodziły z Wojewódzkich Funduszy Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej.
– W dotacjach to 21 mln zł, ale chcemy do tego dołożyć pulę ok. 100 mln zł w nisko oprocentowanych pożyczkach – mówiła minister, tłumacząc, że oprocentowanie tych pożyczek ma wynosić 1,5-2 proc. Jej słowa wywołały dyskusję w mediach społecznościowych. Propozycję krytykowali m.in. politycy PiS. „Uff, Pani minister Hennig-Kloska uspokoiła wszystkich, ... będą pożyczki i kredyty” - ironizował np. Waldemar Buda, były minister rozwoju i technologii w rządzie Mateusza Morawieckiego.
Pożyczki na odbudowę po powodzi. Piotr Zgorzelski komentuje
Krytyka na minister spadła jednak również ze strony przedstawiciela koalicji rządowej. – Nie wierzę w to, nie mieści mi się w głowie, żeby w obliczu tragedii narodowej proponować ludziom, którzy utracili dobytek życia pożyczkę – mówił we wtorek w Radiu ZET Piotr Zgorzelski z PSL. – Nie wyobrażam sobie, że ktokolwiek śmiał zaproponować rodakom, którzy utracili dobytek życia pożyczki! A może jeszcze żyrantów mają przyprowadzić? Skandal! – dodał wicemarszałek Sejmu.
Czytaj więcej
Pomoc rządu dla powodzian powinna być bezzwrotna - ocenił Piotr Zgorzelski, przewodniczący Klubu Parlamentarnego PSL-Trzecia Droga, komentując słowa szefowej resortu klimatu i środowiska Pauliny Hennig-Kloski z Polski 2050.
We wtorek po południu głos w tej sprawie zabrał w mediach społecznościowych premier Donald Tusk. „Jeszcze raz o pomocy: każdy poszkodowany przez powódź ma prawo do natychmiastowej pomocy doraźnej 10 tys. (zł), na remont do 100 tys., na odbudowę domu do 200 tys.” – napisał na Twitterze szef rządu, podkreślając, że pomoc ta jest bezzwrotna. „Możliwe będą także inne formy pomocy. Kto kłamie w tej sprawie, szkodzi powodzianom, nie rządowi” – dodał Tusk.