W poniedziałek, podczas konferencji prasowej w Opolu, minister Paulina Hennig-Kloska przekazała, że jej resort zamierza przeznaczyć 21 mln zł na wsparcie dla regionów poszkodowanych przez powódź. Środki w formie dotacji będą pochodziły z Wojewódzkich Funduszy Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej.
– W dotacjach to 21 mln zł, ale chcemy do tego dołożyć pulę ok. 100 mln zł w nisko oprocentowanych pożyczkach – mówiła minister, tłumacząc, że oprocentowanie tych pożyczek ma wynosić 1,5-2 proc. Jej słowa wywołały dyskusję w mediach społecznościowych. Propozycję krytykowali m.in. politycy PiS. „Uff, Pani minister Hennig-Kloska uspokoiła wszystkich, ... będą pożyczki i kredyty” - ironizował np. Waldemar Buda, były minister rozwoju i technologii w rządzie Mateusza Morawieckiego.