W trudnych czasach przedsiębiorcy nie mogą liczyć na obniżkę daniny solidarnościowej i wyłączenie z niej należności, których nigdy nie otrzymali. Fiskus nie zgadza się na korektę, nawet jeśli kontrahent nie zapłacił faktury i dochód podatnika pozostaje tylko na papierze. Nie ma też możliwości odliczenia strat z lat poprzednich.
Takie stanowisko zajęła skarbówka w sprawie podatnika, który prowadzi działalność gospodarczą w postaci robót budowlanych i płaci podatek liniowy 19 proc. W deklaracji DSF-1 za 2019 r. wykazał 156 tys. zł daniny solidarnościowej, obliczonej od 3,9 mln zł podstawy. W podstawie tej uwzględnił m.in. wystawioną w listopadzie 2019 r. fakturę za roboty budowlane na 1,7 mln zł netto. Termin zapłaty faktury upłynął 4 grudnia 2019 r. Jednak podatnik nie otrzymał dotychczas tej kwoty.
Czytaj też: Danina solidarnościowa: wspólnik zapłaci bez względu na straty
Wnioskodawcy zaznaczył, że wykonał roboty zgodnie z umową, a końcowy odbiór został podpisany przez przedstawiciela inwestora (gminy). Przypuszcza, że gmina nie płaci, ponieważ nie ma środków. Zapytał, czy w tej sytuacji podstawę obliczenia daniny solidarnościowej można obniżyć o wartość niezapłaconej faktury. Jego zdaniem tak, skoro pieniądze nigdy nie wpłynęły na jego konto.
Jednak skarbówka jest innego zdania. Dyrektor Krajowej Informacji Skarbowej przypomniał, że zgodnie z art. 30h ustawy o PIT do zapłaty daniny zobowiązane są osoby fizyczne, których dochód przekroczył 1 mln zł. Oprócz podatku dochodowego muszą zapłacić 4 proc. od nadwyżki ponad 1 mln zł. Termin zapłaty oraz złożenia deklaracji upływa 30 kwietnia.