Wszystko przez projektowane nowe przepisy antyspamowe. Z badań firmy Symantec wynika, że na całym świecie aż 59 proc. poczty elektronicznej to spam. Problem dotyczy też Polski. -Trzeba znaleźć rozsądny kompromis między wolnością słowa a prawem do prywatności -uważa Piotr Waglowski, autor książki "Prawo Internetu".
Dlatego Ministerstwo Transportu przygotowało nowelizację prawa telekomunikacyjnego, w którym będzie cały rozdział przeciwspamowy zamiast przepisów rozrzuconych teraz po kilku ustawach.
Projekt traktuje jako spam nie tylko niechciane informacje komercyjne, ale też charytatywne, a nawet polityczne.
- Dyrektywy unijne, które powinniśmy wdrożyć, nie idą aż tak daleko -mówi zajmujący się tą problematyką Michał Miłosz z Uniwersytetu Gdańskiego. - Teraz trudno np. natrętne telefony z agitacją przedwyborczą zakwalifikować jako marketing bezpośredni, bo nie można tego uznać za oferowanie jakiejś usługi. Dlatego musieliśmy umorzyć postępowanie, które prowadziliśmy w takiej sprawie -podkreśla Jacek Strzałkowski, rzecznik Urzędu Komunikacji Elektronicznej.
Nowe przepisy mogą jednak skomplikować działalność społeczną i charytatywną. Gdy np. przed rozliczeniami PIT dostaniemy reklamę jakiejś organizacji pożytku publicznego zachęcającą do przekazania jej 1 proc. naszego podatku, to -jeśli wcześniej nie zgodziliśmy się na otrzymywanie takich informacji -dojdzie do złamania prawa. Rozsyłanie spamu, zlecanie jego rozsyłania lub czerpanie z tego korzyści będzie zagrożone karą finansową - minimum 100 zł, ale w drastycznych przypadkach trzeba będzie zapłacić 100 tys. zł.