- Chciałam zarejestrować dla swojej firmy nazwę strony internetowej. Czy istnieje tu ryzyko naruszenia czyichś praw? - pyta czytelniczka DF.
Rejestracją adresu internetowego można naruszyć cudze prawa. W grę wchodzi co najmniej kilka przypadków. Od tego, jakie przepisy znajdą w opisanej sytuacji zastosowanie, zależy m.in. to, z jakimi sankcjami prawnymi trzeba się liczyć.
Po pierwsze, czytelniczka może naruszyć czyjeś dobra osobiste. Dobrem takim jest np. nazwisko czy pseudonim, ale do pomyślenia jest też wkroczenie w sferę cudzej twórczości - w przypadku adresów dłuższych albo takich, które zawierają hasła czy slogany. Uprawniony może wówczas domagać się zaniechania takiego zachowania i usunięcia jego skutków - czyli de facto usunięcia strony internetowej z sieci i wyrejestrowania domeny. Niewykluczone jest też pieniężne zadośćuczynienie i konieczność przeprosin w prasie. W skrajnych przypadkach w grę wejdą również przepisy prawa autorskiego.
Po drugie, możliwe jest uznanie rejestracji domeny internetowej o określonym brzmieniu za czyn nieuczciwej konkurencji. Jest nim każde zachowanie sprzeczne z prawem lub dobrymi obyczajami, jeżeli zagraża interesom innego przedsiębiorcy lub klienta. Należy zatem wystrzegać się rejestrowania nazw, które kojarzone będą z innymi firmami. I tu również uprawniony może się domagać wyrejestrowania domeny, odszkodowania i przeprosin.
Po trzecie wreszcie, trzeba pamiętać o przepisach chroniących znaki towarowe innych przedsiębiorców. Chodzi o dziedzinę bardzo specyficzną. Niewykluczone jest współistnienie w obrocie dwóch znaków o takim samym brzmieniu - zwłaszcza wówczas, gdy służą one różnym przedsiębiorcom do oznaczania produktów różnego rodzaju. Ponieważ z przyczyn technicznych w Internecie nie mogą funkcjonować dwie różne witryny o takich samych nazwach, adresu będzie mógł używać tylko ten przedsiębiorca, który pierwszy zarejestrował swój znak towarowy w urzędzie patentowym.