To wnioski z warszawskiej konferencji „Przyszłość obrotu gospodarczego w sieci”. Jej organizatorem było stowarzyszenie ELSA Poland, a patronem prasowym – „Rz”.
Najwięcej emocji wywołały zagadnienia podpisu elektronicznego. Dr Przemysław Polański z Uniwersytetu Warszawskiego podkreślał, że mało jest przepisów o bezpieczeństwie transakcji. Dlatego ustawa o podpisie elektronicznym (DzU z 2001 r. nr 130, poz. 1450 ze zm.) powinna precyzyjnie uregulować te kwestie. Jest jednak inaczej.
– Nawet terminologia informatyczna nie jest w ustawach jednolita – stwierdził dr Polański. W Sejmie jest już co prawda projekt specjalnej ustawy ujednolicającej (druk 242), ale jeszcze nie udało się jej uchwalić. Nowela ma zmienić m.in. kodeks cywilny, prawo bankowe, przepisy wyborcze i procesowe. Ma wprowadzić jednolite pojęcia, np. dokumentu elektronicznego, informatycznego nośnika danych, systemu teleinformatycznego i środków komunikacji elektronicznej.
Ustawa o podpisie elektronicznym zawiera też rozdział o skutkach prawnych e-podpisu.
– Takie regulacje powinny się znaleźć w kodeksie cywilnym – zaznaczył dr Marek Świerczyński z Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego.