Tak wynika z najnowszego badania koniunktury gospodarczej GUS. Zapytano firmy przetwórstwa przemysłowego, czy i w jaki sposób dostosowują się do zmieniającego się globalnego otoczenia gospodarczego. Choć nie padło w pytaniu słowo „cło”, to można założyć, że odpowiedzi przedsiębiorców wynikają z informacji o projektach celnych USA i odpowiedzi różnych państw, przede wszystkim Chin. Firmy na pytania GUS odpowiadały w ciągu pierwszych dziesięciu dni kwietnia. Chiny są drugim po Niemczech państwem, z którego importujemy najwięcej towarów, a USA – trzecim.
Gdzie kupować, dokąd wysyłać? Firmy dostosowują strategie do otoczenia
W sekcji przetwórstwo przemysłowe 42 proc. respondentów zadeklarowało, że dostosowało lub planuje dostosować strategię działalności firmy dotyczącą pozyskiwania środków produkcji, lokalizacji produkcji, bądź rynków docelowych w odpowiedzi na napięcia, zakłócenia lub zmiany polityki na rynkach zagranicznych. Co piąta duża firma już tak zrobiła, kolejnych prawie 25 proc. – ma takie plany. Tak powszechnie zmian nie planują firmy średnie – przeprowadza je co trzecia, ani małe – wprowadza je 18 proc. Pozostałe odpowiedziały, że albo tego nie zrobią, albo zmiany ich nie dotyczy.
Czytaj więcej
Zmniejszenie wiarygodności sojuszniczej USA, stawianie UE na zakupy we własnym przemyśle czy wres...
GUS zapytał, na czym dostosowanie ma polegać zmiana. Najczęściej firmy odpowiadały, że na zmianie krajów, z których pozyskują środki produkcji lub towary lub do których wysyłają wyroby. Część jednak zwiększa zapasy jako bufor przy nieoczekiwanych zakłóceniach dostaw, a po kilka procent badanych albo wróci z produkcją do Polski, albo przeniesie ją do innych krajów. Ponieważ każda firm mogła wybrać dowolny wariant odpowiedzi, oznacza to, że część z nich może równocześnie skorzystać z różnych form dostosowania.
Mimo dostosowania strategii więcej niż co trzecia firma (35,5 proc.) spodziewa się wyższych kosztów produkcji lub kosztów operacyjnych. Dostosowania nie będą miały wpływu na koszty co piątego przedsiębiorstwa, a co dziesiąte ma nadzieje na ich spadek.