Polscy konsumenci chcą kupować krajowe produkty

Od kilku lat widać modę na krajowe marki. Jednak konsumenci różnie oceniają co jest faktycznie polskim produktem.

Publikacja: 22.06.2016 22:00

Foto: 123RF

Zmianę nastawienia widać choćby w reklamach – czołowe sieci handlowe w Polsce konsekwentnie podkreślają, jak wysoki udział towarów w ich ofercie pochodzi od polskich producentów. Powstają nawet specjalne aplikacje, które pozwalają dzięki skanowaniu kodów kreskowych na natychmiastowe dowiedzenie się, gdzie dany produkt został wyprodukowany.

Z badania poświęconego patriotyzmowi zakupowemu, przeprowadzonego przez porównywarkę Ceneo, wynika, że miejsce wytworzenia jest głównym wyznacznikiem uznania produkt za polski. Uważa tak 65 proc. ankietowanych, zdaniem 51 proc. konieczne jest do tego, aby producent był zarejestrowany w Polsce i tu płacił podatki.

Z kolei według 39 proc. dany produkt jest polski tylko wtedy, gdy w całości był wyprodukowany w Polsce. Co ciekawe tylko dla 15 proc. ważne jest to, czy właściciel firmy był Polakiem.

Obyczaje zakupowe

Zmiana w zachowaniach zakupowych jest coraz wyraźniejsza. Już 54 proc. konsumentów jest gotowych nawet zapłacić więcej za produkt polski niż za zagraniczne odpowiedniki. – Wynik pokazuje, że stajemy się dojrzałym rynkiem, a działający na nim producenci wierzą, że warto inwestować w jakość produktów i wizerunek marki podkreślającej jej polski rodowód – mówi Marcin Łachajczyk, dyrektor zarządzający Ceneo.pl.

Jednak zdaniem ekspertów takie dane mogą być wyrazem bardziej opinii niż faktycznych zachowań zakupowych. – W przypadku patriotyzmu zakupowego jest duży rozdźwięk pomiędzy deklaracjami a decyzjami. Już w czasie zakupów często ważniejsze okazują się inne czynniki – mówi Karol Czupryński, menedżer z Boston Consulting Group.

– Ten czynnik zdecydowanie ma największy wpływ w przypadku żywności. Jednak wciąż często konsumenci postrzegają jako polskie marki, które od dawna mają zagranicznych właścicieli jak choćby E. Wedel czy Pekao – dodaje ekspert.

Z badania Ceneo wynika również, że do sprawdzania kraju pochodzenia kupowanych towarów przyznaje się 64 proc. badanych, 66 proc. mówi też o trudności w znalezieniu informacji o tym, gdzie dany produkt powstał, co ma dla nich duże znaczenie.

Z kolei 8 proc. proc. ankietowanych uważa, że gdyby polskie produkty były lepiej oznaczone, wówczas wkładaliby je do koszyka częściej niż obecnie.

Przy założeniu, że zagraniczny produkt kosztuje 100 zł – ponad jedna trzecia klientów jest w stanie zapłacić za polski ekwiwalent 110 zł, a kolejne 33 proc. nawet 130 zł. Dla 10 proc. klientów cena zupełnie nie gra roli – zawsze wybiorą produkt polski.

Ubrania najlepiej z krajową metką

Konsumenci bardzo dobrze oceniają również jakość polskich wyrobów – zdaniem 40 proc. są one lepiej wykonane od konkurencyjnych produktów z zagranicy, a niemal co drugi ankietowany uważa, że woli produkty z małych rodzimych firm niż z globalnych koncernów. Trzy czwarte ankietowanych ocenia, że w ten sposób po prostu wspiera polską gospodarkę.

– Zdecydowanie widać to w przypadku żywności, ale nie można generalizować. Gdyby Polacy nie chcieli zagranicznych produktów tematyczne tygodnie z Lidla nie byłyby tak dużym sukcesem – mówi szef jednej z sieci.

Jednak trend na promowanie polskich produktów jest coraz wyraźniejszy. – Klienci deklarują, iż chętniej kupują dany produkt, jeśli wiedzą że pochodzi z Polski czy od polskich producentów – mówi Michał Sikora, rzecznik Tesco Polska. – Ok. 70 proc. obrotów w Polsce realizowanych jest na sprzedaży produktów od polskich dostawców – mówi Anna Biskup, rzecznik Lidl Polska.

Polskie pochodzenie jest istotne nie tylko w przypadku żywności. Wśród branż, w których polskość produktu ma duże znaczenie, konsumenci wskazali jeszcze ubrania, akcesoria (takie jak buty czy torby) oraz meble i artykuły wnętrzarsko-budowlane jak armatura czy płytki i AGD. W ostatnim przypadku to stosunkowo proste, ponieważ Polska jest już największym producentem takich towarów w Europie.

Jednak już w przypadku odzieży deklaracje konsumentów mogą mieć niewiele wspólnego z rzeczywistością. Nie brakuje oczywiście polskich marek, ale akurat te najpopularniejsze w całości powstają poza granicami kraju, więc ich kupowanie z patriotyzmem ma niewiele wspólnego.

Rodzime marki oczywiście są dostępne, ale to produkty niszowe, choćby z powodu zasięgu. Mają znacznie mniej butików, ponieważ dopiero budują sieć sprzedaży. Korzystają z krajowych zakładów szwalniczych, które nie należą do najtańszych. Dlatego jeśli ktoś szuka produkowanej w Polsce odzieży, musi zajrzeć co najmniej na półkę z wyrobami premium.

Popularne w Polsce marki ubrań wytwarzane są bowiem głównie w Azji i Afryce.

Zmianę nastawienia widać choćby w reklamach – czołowe sieci handlowe w Polsce konsekwentnie podkreślają, jak wysoki udział towarów w ich ofercie pochodzi od polskich producentów. Powstają nawet specjalne aplikacje, które pozwalają dzięki skanowaniu kodów kreskowych na natychmiastowe dowiedzenie się, gdzie dany produkt został wyprodukowany.

Z badania poświęconego patriotyzmowi zakupowemu, przeprowadzonego przez porównywarkę Ceneo, wynika, że miejsce wytworzenia jest głównym wyznacznikiem uznania produkt za polski. Uważa tak 65 proc. ankietowanych, zdaniem 51 proc. konieczne jest do tego, aby producent był zarejestrowany w Polsce i tu płacił podatki.

Pozostało 87% artykułu
Handel
Wielkie plany LPP. Firma zainwestuje w 2025 r. 3,5 mld zł
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Handel
Co po elektrykach i koniakach
Handel
Cena wigilijnych pierogów i barszczu rośnie najmocniej od kilku lat
Handel
Znowu szykują się drogie święta. Co zdrożało najmocniej?
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Handel
Wojna handlowa wpędza sklepy w długi