Dla producentów i dystrybutorów pecetów w Polsce pierwsza połowa tego roku jest jednym z najgorszych okresów w historii. Jak wynika z badań firmy IDC, do których dotarła „Rzeczpospolita", tylko w II kwartale 2016 r. popyt na komputery stacjonarne i notebooki spadł rok do roku aż o 20 proc. Natomiast sprzedaż desktopów w biznesie skurczyła się o 27 proc., a na notebooków – o jedną czwartą.
To rekordowe spadki, a w sektorze publicznym można wręcz mówić o załamaniu rynku. – Realizujemy ledwie połowę tego, co dostarczyliśmy w ubiegłym roku. Tak źle jeszcze nie było – mówi „Rzeczpospolitej" przedstawiciel polskiego oddziału jednego z największych producentów komputerów. Dodaje, że na skutek zmiany rządu przetargi ostro wyhamowały. A to właśnie masowa sprzedaż sprzętu urzędom napędzała dotąd branżę IT.
Na zmianę trendu raczej nie ma szans. Słabnący popyt na pecety widoczny jest bowiem również w sprzedaży detalicznej. Z danych IDC wynika, że ten rynek w Polsce skurczył się o 16 proc.
– Zauważamy, że rośnie popyt na komponenty komputerowe, a to oznacza, że klienci wolą wydać kilkaset złotych, np. na wymianę dysku czy dołożenie pamięci RAM, niż inwestować parę tysięcy złotych w zakup nowego sprzętu – mówi Olaf Krynicki, rzecznik Samsung Polska. Zauważa też, że klienci, którzy kupowali komputery tylko po to, by używać ich do gier, wybierają teraz tańsze konsole.
50 proc. o tyle spadła w II kwartale 2016 r. sprzedaż komputerów sektorowi publicznemu w Polsce