Ogłoszona w ramach tarczy antyinflacyjnej obniżka VAT na żywność może okazać się ciosem dla małych sklepów.
Rząd liczy, że obniżka przysporzy mu zwolenników. Stąd aktywna promocja pomysłu: w sklepach obowiązkowo mają się znaleźć informacje o niej. Nie do końca jednak precyzyjne, ponieważ zerowa stawka obejmie tylko produkty opodatkowane obecnie na 5 proc. Tych z 23-proc. VAT – już nie. W efekcie statystyczny konsument zyska może kilkanaście złotych miesięcznie. Przy tak szybko zmieniających się cenach i drożejącej w dwucyfrowym tempie żywności te 5 proc. będzie mało zauważalne, do tego wielu producentów czy handlowców wykorzysta okazję, by kosztem obniżki nieco poprawić własne marże.
Czytaj więcej
W projekcie ustawy o Tarczy Antykryzysowej 2.0 wpisano obowiązek umieszczenia przy kasach w sklepach informacji o obniżce tego podatku na produkty spożywcze.
Ofensywa dyskontów
Wielkie sieci, z dyskontami na czele, rozegrają to po swojemu. W końcu mają większe możliwości wyegzekwowania obniżek od dostawców. Dziś kontrolują 38 proc. rynku, ale zapewne jeszcze zyskają.
– Sieci dyskontowe to również najwięksi reklamodawcy. Bez złudzeń: one tę okazję wykorzystają marketingowo do cna, a odczują to oczywiście małe sklepy – mówi Agnieszka Górnicka, prezes firmy badawczej Inquiry. – Obniżka przyspieszy przepływ klientów do innych sieci czy nawet na bazary. Będzie początkiem końca kanału tworzonego przez małe placówki – dodaje.
Ofensywa marketingowa już ruszyła. Lidl już poinformował, że zetnie ceny 1 lutego – w przypadku jego oferty dotyczy to 2 tys. artykułów. – Dążymy do tego, aby klienci zawsze mieli zapewnione produkty wysokiej jakości w niskiej, atrakcyjnej cenie. Liczne promocje cenowe, kupony zniżkowe w aplikacji czy stałe rabaty dla programu Karty Dużej Rodziny przekładają się na znaczne oszczędności w portfelach konsumentów – dowodzi Wojciech Grohn, członek zarządu ds. zakupów tej sieci.
Czytaj więcej
Rządowy pomysł rozpędzi machinę marketingową wielkich sieci. Konsumenci niemal wcale nie odczują obniżki, zmienią zwyczaje zakupowe i jeszcze częściej będą odwiedzać dyskonty.
Ostra walka o rynek
Aldi zacznie dzień wcześniej, 31 stycznia: akcja też dotyczy ok. 2 tys. produktów. Sieć podkreśla, że w wielu przypadkach zmiana będzie wyższa niż 5 proc. – Robimy wszystko, by zgodnie z naszą misją dostarczać klientom produkty wysokiej jakości w możliwie najniższej cenie – podkreśla Adam Łopatka, dyrektor Obszaru Category Management Aldi. Lada chwila karty odsłoni Biedronka.
Konsumenci ruszą do sieci dyskontowych, bo ceny rosną rekordowo. Z badania przeprowadzonego przez UCE RESEARCH, Grupę Blix i Hiper-Com Poland wynika, że w grudniu zakupy promocyjne w sklepach były droższe o 21,9 proc. niż rok wcześniej. Najmocniej zdrożały tłuszcze – niemal 70 proc., nabiał czy mięso – ponad 20 proc.
To nie koniec. Producenci alkoholi zapowiadają na ten rok 20-proc. podwyżki. Dla małych sklepów to jeszcze większy problem, ich sprzedaż to w ok. 40 proc. właśnie trunki i papierosy.