Sejm już niemal rok zajmuje się projektem przygotowanym głównie przez NSZZ Solidarność, a nadal znajduje się on w pierwszym czytaniu. Od skierowania go do prac do podkomisji stałej do spraw rynku pracy prace zamarły, zmienić to miało powołanie na stanowisko szefa Janusza Śniadka, wieloletniego szefa NSZZ Solidarność. Podczas ostatniego posiedzenia Sejmu podkomisja nie została jednak zwołana, może się to stać dopiero we wrześniu.

Co z komisją?
– Podtrzymuję swoje deklaracje odnośnie do propozycji pokierowania podkomisją stałą – mówi „Rz" Janusz Śniadek, poseł PiS. – Wciąż jest możliwe, aby ustawa weszła w życie od stycznia 2018 r., jednak obecnie plan ten się skomplikował.
O ile w kampanii wyborczej wydawało się, że temat zamknięcia sklepów i wolnych niedziel dla branży handlowej jest dla PiS oczywisty, o tyle później pojawiły się wątpliwości. Ministrowie Elżbieta Rafalska czy Mateusz Morawiecki mówią o stopniowym dochodzeniu do pełnego zakazu, na początek warto rozważyć np. wariant z zakazem w dwie niedziele w miesiącu. Zbyt szerokie ograniczenia mogłyby mocno wpłynąć na sytuację na rynku pracy.
– My stanowiska nie zmieniamy, w projekcie jest mowa o wszystkich niedzielach z pewnymi wyłączeniami, wiec tylko taka wersja jest dla nas aktualna – mówi Alfred Bujara, przewodniczący sekcji handlowej NSZZ Solidarność. Stanowisko rządu było jednak dość krytyczne wobec projektu, wytykano bardzo szeroko zakres, braki definicyjne, jak i kontrowersje, np. związane z planami zakazu pracy w niedzielę także w sklepach internetowych czy centrach logistycznych, działających również na rzecz choćby e-commerce.