Dalej powinniśmy zabiegać o kapitał zagraniczny?
Tak, jeżeli ten kapitał buduje nam lepsze technologie i nas uczy.
W czasie po Okrągłym Stole ten kapitał za grosze kupował nasze perły. Nie chodzi o takie wspieranie, że oni wykupują i tym kapitałem trzymają nas i duszą, bo w dywidendach wyprowadzają olbrzymie sumy.
Z drugiej strony kapitał zagraniczny przyniósł know-how i postawił wiele firm na nogi. Bez niego byśmy sobie nie poradzili.
Ale trzeba było robić inaczej. Trzeba było ten kapitał wykorzystać do modernizowania naszego potencjału, który był zbudowany za komuny i został roztrwoniony. To dotyczy tym bardziej Ukrainy czy Rosji. Po transformacji zmieniła się rzeczywistość ustrojowa na tym całym obszarze. Wszedł pomysł ściśle kapitalistyczny. Nie wszedł pomysł polskiej solidarności. Myśmy nic oryginalnego, własnego nie zaproponowali. To była nasza słabość. Nie chciałbym powtórki z tego.
Fabryki motoryzacyjne są mile widziane, ale w przypadku kopalń widać blokadę.
To źle. Kiedyś w górnictwie byliśmy potęgą technologiczną. Ostatnie 25 lat nas cofnęły. W tej chwili Chińczycy czy Australijczycy budują kopalnie dużo mniejszym kosztem, zatrudnieniem i mają lepsze technologie. Chociaż są też polskie firmy, które dobrze sobie radzą na tym rynku. Co do budowy kopalń, nie jestem przeciwny, żeby kapitał obcy je tworzył. Lepsze to niż importować węgiel z Australii czy Rosji.
Mateusz Morawiecki ma łatwe zadanie prowadzenia spraw gospodarczych, mając poparcie prezesa Kaczyńskiego, ale nie mając zaplecza politycznego, grupy ludzi, którzy by go wspierali w partii?
To jest trudne. On sobie wyrabia pozycję, nie tylko w Polsce jako premier. Jego pozycja w partii też robi się coraz bardziej znacząca. Przyszedł trochę z zewnątrz, ale jego pozycja rośnie.
Obecnie największym problemem przedsiębiorstw jest brak pracowników. Powinniśmy postawić na emigrantów?
Bierzmy imigrantów, ale jeszcze bardziej powinniśmy postawić na nowe technologie. Materialna produkcja ma być wykonywana przez ciągi technologiczne, roboty. Powinniśmy dawać wsparcie naszym przedsiębiorcom, żeby poprawiali swoje zdolności produkcyjne, doskonalili park maszynowy. To jest tak samo ważne jak infrastruktura.
Polska jest przyjaznym miejscem dla przedsiębiorców?
Bardzo przyjaznym miejscem dla Polaków. To piękny kraj, miejsce do wszystkiego. Powinniśmy korzystać z miejsca między wschodem a zachodem. Powinniśmy być pomostem dla Europy. Pomostem, gdzie dzieją się ważne rzeczy. Niestety w jakimś sensie odcinamy się kompletnie od wschodu i to jest nasza polityczna i gospodarcza słabość.
Może się wydawać, że z Niemcami też nie za bardzo nam teraz po drodze.
Też. Niemcy czują to i chcą się z Rosją dogadać, więc nas objeżdżają, patrz Nord Stream. Pierwsza propozycja drugiej nitki gazociągu Jamał była przez Polskę, myśmy nie chcieli. To było niepoważne. W dalszym ciągu sposób gospodarowania nie uwzględnia naszego wyjątkowego miejsca w Europie.
PiS wdrożył zakaz handlu w niedzielę. Nie uważa pan, że w tej sprawie i innych rząd za bardzo ulega związkom zawodowym?
Związki zawodowe nie są wielką siłą w Polsce.
Ale mają duży wpływ na rząd.
Nie do końca. W przypadku wieku emerytalnego chcieli, aby same przepracowane lata uprawniały do emerytury. Tego rozwiązania nie poparli ani prezydent ani rząd.