Zamrożenie powoduje aż 2,2 mld zł strat dziennie

Licznik strat, jaki uruchomiła Federacja Przedsiębiorców Polskich i Konfederacja Lewiatan, ma uzmysłowić rządowi, jak kosztowny jest każdy dzień lockdownu.

Aktualizacja: 22.04.2020 08:23 Publikacja: 21.04.2020 21:00

Zamrożenie powoduje aż 2,2 mld zł strat dziennie

Foto: iStockphoto

Od połowy marca, czyli od wprowadzenia administracyjnych restrykcji w odpowiedzi na pandemię, polska gospodarka straciła już 76,4 mld zł, czyli 3,2 proc. PKB – wynika z wyliczeń ekonomistów Federacji Przedsiębiorców Polskich i Konfederacji Lewiatan, które zostały nam udostępnione. Czyli każdego dnia nasz PKB jest o prawie 2,2 mld zł mniejszy niż w warunkach bez koronawirusa.

Z łącznej kwoty strat, w okresie 16 marca do 20 kwietnia, aż 22,8 mld zł przypada na przemysł, 19,6 mld zł na handel, 28,6 mld zł na pozostałe branże usługowe, zaś 5,4 mld zł – na budownictwo.

FPP i Konfederacja Lewiatan uruchomiły licznik strat, który jest na bieżąco aktualizowany i pokazuje narastanie strat wynikających z obowiązującego w danym czasie stanu prawnego (czyli różnych restrykcji). – Chcemy w ten sposób uświadomić politykom, że odsuwanie momentu odmrażania gospodarki ma bardzo konkretny wymiar finansowy. Każdy dzień wymiernych strat to czytelny sygnał, że decyzje polityków są na wagę złota – mówi dr Sonia Buchholtz, ekspertka ekonomiczna Konfederacji Lewiatan.

Czytaj także: Hiszpania proponuje unijny fundusz na 1,5 bln euro

– Nawet najlepsza tarcza nie posiada nieograniczonych limitów. Jeśli nie ożywimy gospodarki – to w krótkim czasie nie tylko p zabraknie aliwa dla jej podtrzymania, ale również środków na finansowanie walki z epidemią – zaznacza też Marek Kowalski, przewodniczący FPP. I dodaje, że w obecnej sytuacji dalsze ograniczenie aktywności w wielu sektorach gospodarki będzie miało katastrofalne skutki.

– Według naszych analiz spadek aktywności gospodarczej na skutek wprowadzonych restrykcji to PKB mniejsze o prawie 2,2 mld zł dziennie (0,1 proc.), ok. 15 mld zł tygodniowo (0,6 proc.) i ok. 65 mld zł miesięcznie (2,7 proc.) – wylicza Łukasz Kozłowski, główny ekonomista FPP. – Oznacza to, że gdyby ograniczenia w obecnym kształcie utrzymały się do końca maja, to skumulowane straty wyniosłyby 165 mld zł. Jeśli zaś do końca tego roku, ubytek w PKB sięgnąłby 33 proc. – podkreśla główny ekonomista FPP.

Ciekawe, że w ostatnich dniach wicepremier, minister rozwoju Jadwiga Emilewicz szacowała w rozmowie z mediami, że straty polskiej gospodarki to 7 mld zł dziennie i 139 mld zł w skali miesiąca. Nie do końca jednak wiadomo, co minister Emilewicz miała na myśli, bo statystyczna wartość polskiego PKB w przeliczeniu na jeden dzień w roku to ok. 6,5 mld zł. – Może minister chodziło o poziom obrotów przedsiębiorstw, który jest znacznie wyższy niż sam PKB – zastanawia się jeden z ekonomistów. Ministerstwo Rozwoju, poproszone przez „Rzeczpospolitą" o źródło i szczegóły tych szacunków, na razie nie odpowiedziało.

Wyliczenie strat w gospodarce z powodu epidemii nie jest proste. Jak wyjaśnia Kozłowski, zgodnie z wytycznymi OECD czy brytyjskiego Instytutu Odpowiedzialności Budżetowej (Office for Budget Responsibility), na początek ekonomiści przeanalizowali, jaki wpływ na poziom aktywności w 20 podstawowych branżach mają sytuacja epidemiczna oraz obowiązujące restrykcje prawne. Te administracyjne decyzje zamrażające gospodarkę odbijają się negatywnie zarówno na stronie podażowej, jak i zachowaniach konsumentów, czyli stronie popytowej.

W takim ujęciu najbardziej ucierpiała branża „kultura, rozrywka, rekreacja", której poziom aktywności sięga zaledwie 5 proc. tej zwykłej, oraz branża „gastronomia, zakwaterowanie" – 15 proc. Niewiele lepiej jest w sekcji „obsługa nieruchomości" – 30 proc. aktywności sprzed kryzysu, oraz w tzw. pozostałych usługach (do których zaliczane są np. usługi fryzjerskie, kosmetyczne itp.) – 35 proc.

Na pół gwizdka (50-proc. poziom aktywności) działa handel detaliczny i hurtowy (zamknięta są np. sklepy z meblami, AGD, odzieżą itp.) oraz branża tzw. usług wspierających dla biznesu (np. sprzątanie, ochrona). Za to ochrona zdrowia, administracja publiczna, gospodarka komunalna, ICT czy działalność profesjonalna mogą funkcjonować na 95–100 proc. swoich możliwości. Wyniki aktywności branż zostały zagregowane do czterech sektorów, dla których określono udział w tworzeniu wartości dodanej brutto.

Gospodarka
Wskaźnik Bogactwa Narodów 2024. Miejsce Polski bez zmian
Gospodarka
OECD: lekka poprawa prognozy dla Europy i świata
Gospodarka
Europa mniej atrakcyjna w 2023 r. dla inwestycji zagranicznych
Gospodarka
Czy chińska nadwyżka jest groźna dla świata?
Gospodarka
Agencja S&P Global krytycznie o polityce finansowej Węgier