Reklama

Celne starcie amerykańskich gigantów

Zapowiedź nałożenia Donalda Trumpa 50-proc. ceł na brazylijskie towary początkowo zaniepokoiła inwestorów, ale jej skutki dla gospodarki nie powinny być szczególnie niszczące.

Publikacja: 28.07.2025 04:41

Jair Bolsonaro, były prawicowy prezydent Brazylii czuje się prześladowany przez ekipę Luiza Inacio L

Jair Bolsonaro, były prawicowy prezydent Brazylii czuje się prześladowany przez ekipę Luiza Inacio Luli da Silvy, obecnego, lewicowego prezydenta Brazylii. Obaj starli się w wyborach z 2022 r.

Foto: Arthur Menescal

Na pierwszy rzut oka relacje handlowe USA z Brazylią powinny zadowalać prezydenta Donalda Trumpa. Wszak Stany Zjednoczone mają nadwyżkę w wymianie z tym krajem (w 2024 r. wynosiła ona prawie 6,8 mld USD.). A jednak Brazylii grozi od 1 sierpnia stawka celna wynosząca 50 proc. Trump nie ukrywa, że powody jej nałożenia będą ściśle polityczne. Domaga się on zaprzestania „sądowego prześladowania” Jaira Bolsonaro, byłego prawicowego prezydenta Brazylii. „Brazylia robi okropną rzecz prześladując, byłego prezydenta Jaira Bolsonaro. (...) On był silnym przywódcą, który kochał swój kraj, a także bardzo twardym negocjatorem w sprawie handlu. Wynik wyborów z jego udziałem był bardzo wyrównany, a teraz prowadzi on w sondażach” – napisał Trump w sieci społecznościowej Truth Social. Jego słowa na pewno nie spodobały się Luizowi Inacio Luli da Silvie, obecnemu, lewicowemu prezydentowi Brazylii. – Trump nie jest imperatorem świata i nie może ingerować w sprawy naszego kraju - zadeklarował Lula i zapowiedział, że w odwecie podwyższy cła na produkty z USA. Zanosi się więc na amerykańsko–brazylijską wojnę handlową.

Prezydent Barzylii Luiz Inácio Lula da Silva

Prezydent Barzylii Luiz Inácio Lula da Silva

Foto: EVARISTO SA / AFP

Bolsonaro był prezydentem Brazylii w latach 2019–2022. Nazywano go „brazylijskim Trumpem”, jego polityka wywoływała kontrowersje, ale też trudno mu odmówić sukcesów takich jak sprawne zarządzanie gospodarką podczas pandemii. W październiku 2022 r. przegrał wybory prezydenckie z Lulą, zdobywając 49,1 proc. głosów. 8 stycznia 2023 r. jego zwolennicy zajęli siedzibę brazylijskiego Kongresu, prezydenta i Sądu Najwyższego, próbując doprowadzić do zamachu stanu. Choć szybko odciął się on od tej awantury, to kilka miesięcy później został oskarżony o próbę podważenia wyniku wyborów. Najwyższy Sąd Wyborczy zabronił mu pełnić funkcje publiczne do 2030 r. Pojawili się też świadkowie mówiący, że Bolsonaro planował wojskowy zamach stanu. Doszły mu więc zarzuty o próbę zabójstwa prezydenta Luli i jednego z sędziów Sądu Najwyższego. Ponadto oskarżono Bolsonaro o nadużycie władzy (w postaci zorganizowania... hucznych obchodów święta narodowego) i posługiwanie się sfałszowanym certyfikatem szczepienia na Covid-19. Poważne zarzuty wobec byłego prezydenta mieszają się więc z absurdalnymi, ale to wystarczyło, by zablokowano mu konta, zabrano paszport i poddano dozorowi elektronicznemu. Marco Rubio, sekretarz stanu USA, pozbawił z tego powodu amerykańskich wiz 11 sędziów brazylijskiego Sądu Najwyższego.

Czytaj więcej

Szczyt klimatyczny w Brazylii coraz bliżej. Wszystkie grzechy gospodarza

Donald Trump kontra Brazylia

Ten konflikt polityczny wywoływał już wcześniej zadrażnienia w relacjach między Brazylią a USA. We wrześniu 2024 r. sędzia brazylijskiego Sądu Najwyższego nakazał tymczasowe zablokowanie platformy społecznościowej X należącej do miliardera Elona Muska. Powodem było to, że owa platforma odmówiła blokowania kont zwolenników Bolsonaro oskarżanych o szerzenie „dezinformacji” co do wyborów z 2022 r. Brazylijczykom, którzy łączyli się z tym serwisem za pomocą VPN, groziły kary wynoszące po kilka tysięcy reali. Musk częściowo się wówczas ugiął, a X został odblokowany.

Reklama
Reklama

Trump ma też inny powód, by uderzyć w Brazylię. Nie podobają mu się coraz bliższe jej związki z Chinami. Brazylia jest jednym z filarów grupy BRICS, a Trump zapowiadał już, że nałoży na te państwa dodatkowe cła wynoszące po 10 proc., jeśli podejmą działania uderzające w dolara. Brazylia jest też dużym kupcem rosyjskiej ropy, więc może jej grozić cło wynoszące 100 proc. , jeżeli Trump spełni zapowiedź ukarania Rosji za brak chęci zawarcia rozejmu na Ukrainie. Szanse na to, że USA i Brazylia unikną zwarcia są więc małe.

Czytaj więcej

Serwis X Elona Muska rugowany z Brazylii. Kolejny będzie jego Starlink?

Wojny handlowej obawiają się m.in. brazylijskie spółki górnicze. Z Brazylii pochodzi tylko 3,5 proc. importu surowców mineralnych do USA, ale tamtejsze kopalnie potrzebują dużo amerykańskiego ciężkiego sprzętu, który stanie się droższy, jeśli ekipa Luli nałoży cła odwetowe. – To by oznaczało dodatkowe koszty dla nas wynoszące 1 mld dol. rocznie - prognozuje Raul Jungmann, szef Ibram, organizacji zrzeszającej brazylijskie spółki górnicze.

Ogólnie jednak podwyżki amerykańskich ceł będą miały ograniczony wpływ na gospodarkę Brazylii. Prawdopodobnie te brazylijskie towary, które nie zostaną sprzedane do USA, zostaną przekierowane do Chin. Analitycy ankietowani przez agencję Reutera prognozują średnio, że PKB Brazylii wzrośnie w tym roku o 2,2 proc. – zakładając porozumienie handlowe z USA. Scenariusz pesymistyczny przewiduje spowolnienie wzrostu do 1,6 proc.

Na pierwszy rzut oka relacje handlowe USA z Brazylią powinny zadowalać prezydenta Donalda Trumpa. Wszak Stany Zjednoczone mają nadwyżkę w wymianie z tym krajem (w 2024 r. wynosiła ona prawie 6,8 mld USD.). A jednak Brazylii grozi od 1 sierpnia stawka celna wynosząca 50 proc. Trump nie ukrywa, że powody jej nałożenia będą ściśle polityczne. Domaga się on zaprzestania „sądowego prześladowania” Jaira Bolsonaro, byłego prawicowego prezydenta Brazylii. „Brazylia robi okropną rzecz prześladując, byłego prezydenta Jaira Bolsonaro. (...) On był silnym przywódcą, który kochał swój kraj, a także bardzo twardym negocjatorem w sprawie handlu. Wynik wyborów z jego udziałem był bardzo wyrównany, a teraz prowadzi on w sondażach” – napisał Trump w sieci społecznościowej Truth Social. Jego słowa na pewno nie spodobały się Luizowi Inacio Luli da Silvie, obecnemu, lewicowemu prezydentowi Brazylii. – Trump nie jest imperatorem świata i nie może ingerować w sprawy naszego kraju - zadeklarował Lula i zapowiedział, że w odwecie podwyższy cła na produkty z USA. Zanosi się więc na amerykańsko–brazylijską wojnę handlową.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Gospodarka
Będzie miotła kadrowa w spółkach Skarbu Państwa? Co zrobi nowy minister
Gospodarka
Rekonstrukcja rządu: powstanie centrum finansowo-gospodarcze
Gospodarka
10 postulatów do odświeżonego rządu
Gospodarka
Kijów podliczył, ile potrzebuje na kolejny rok wojny z Rosją
Gospodarka
Wojciech Balczun: specjalista od zadań trudnych
Reklama
Reklama