Władze Rosji mogą jeszcze bardziej podnieść podatki dla obywateli i przedsiębiorstw, aby zrekompensować załamanie się dochodów budżetu z eksportu surowców i szybkie topnienie Funduszu Narodowego Dobrobytu, uważają ekonomiści ankietowani przez agencję Reuters.
Przygotowując budżet na rok 2025, rosyjski rząd zakładał, że baryłka rosyjskiej ropy Urals będzie kosztować 69,7 dolara. Aby nie „zjadać” resztek Funduszu Narodowego Dobrobytu (to pieniądze z dochodów z eksportu ropy i gazu, które miały być przeznaczane na poprawę poziomu życia Rosjan, a od 2022 r idą na wojnę Putina-red), Kreml zapowiedział „reformę przepisów budżetowych”. „Cena graniczna”, poniżej której władze „odpieczętują fundusz”, może spaść z obecnych 60 dol./baryłka do 50 dolarów. De facto oznacza to redukcję wydatków budżetowych o 1,5-1,8 bln rubli, przewidują Alfa Bank i VTB. A to są kolejne cięcia w sferze socjalnej, służbie zdrowia, edukacji, pomocy społecznej.