Wojna na embarga może zrujnować relacje Polski i Ukrainy

Awantura o zboże i wojna na embarga dotyczy drobnej części naszego rolnictwa, ale może zrujnować relacje Polski i Ukrainy.

Aktualizacja: 21.09.2023 06:08 Publikacja: 21.09.2023 03:00

Embarga nie uczynią wielkiej szkody samej gospodarce, ale tempo narastania napięcia niepokoi biznes.

Embarga nie uczynią wielkiej szkody samej gospodarce, ale tempo narastania napięcia niepokoi biznes.

Foto: SERGEY DOLZHENKO/ PAP/EPA

Napięcie między dotychczasowymi sojusznikami, Polską i Ukrainą, eskaluje błyskawicznie, a rządy licytują się na pogróżki. Ukraina na zakaz importu zboża do Polski odpowiedziała już skargą do Światowej Organizacji Handlu (WTO) i zapowiedzią embarga na warzywa i owoce. Premier Mateusz Morawiecki odbił piłeczkę, grożąc wprowadzeniem kolejnych zakazów importu.

Czytaj więcej

Przyjaźń Polski z Ukrainą zmienia się w wojnę handlową

Wojna handlowa

Eskalujące embarga i zakazy importu są w rzeczywistości niezbyt szkodliwe w skali całej wymiany handlowej z Ukrainą. W tym roku do lipca nasz eksport do Ukrainy sięgnął już 6,1 mld euro, z czego wartość pomidorów, kapusty, cebuli i jabłek, którym grozi zakaz wjazdu do tego kraju, to... 0,5 proc., łącznie – 36 mln euro.

Więcej znaczą ukraińskie zboża (231 mln euro i 8 proc. w całym imporcie z Ukrainy do Polski), ale nasz rynek nie jest dla Ukrainy kluczowy, ważniejsze są Włochy, Hiszpania, a także Chiny, Indonezja, Egipt. – Nie znajduję przesłanek dla takiego zaostrzenia polityki handlowej, nie widzimy, by te produkty destabilizowały cały rynek – mówi Grzegorz Kozieja, dyrektor biura analiz sektora rolnego w BNP Paribas.

Embarga nie uczynią więc wielkiej szkody samej gospodarce, ale tempo narastania napięcia niepokoi biznes, w tym mleczarzy, bo Ukraina odbiera 10 proc. naszego eksportu serów. W środę 20 września przedstawiciele branży mleczarskiej z Polski i Ukrainy podpisali wspólny apel o spokój, bo oni chcą współpracować, spokojnie produkować i karmić ludzi.

Czytaj więcej

Taras Kaczka: Pozew do WTO nie jest przeciwko Polsce

Biznes chce spokoju

– Większość przedsiębiorców patrzy na to z niesmakiem i zostaje nam apelować do polityków, by siedli do stołu i nie komunikowali się przez media – mówi Jacek Piechota, prezes Polsko-Ukraińskiej Izby Gospodarczej.

Najtrudniej będzie naprawić szkody poza biznesem.

– Wydźwięk polityczny tego kryzysu wykracza daleko poza rolnictwo. To wojownicze stanowisko polskiego rządu, bez podjęcia rozmów z UE i Ukrainą, będzie miało wpływ na nasze bezpieczeństwo – uważa Ryszard Schnepf, były wiceminister spraw zagranicznych.

Dla NATO dobre stosunki Polski i Ukrainy są kluczowe dla bezpieczeństwa dostaw wojskowych, a kontrowersyjne pomysły polityków to zdaniem dyplomaty efekt izolacji Polski i żądzy zwycięstwa w wyborach bez względu na koszty.

Napięcie między dotychczasowymi sojusznikami, Polską i Ukrainą, eskaluje błyskawicznie, a rządy licytują się na pogróżki. Ukraina na zakaz importu zboża do Polski odpowiedziała już skargą do Światowej Organizacji Handlu (WTO) i zapowiedzią embarga na warzywa i owoce. Premier Mateusz Morawiecki odbił piłeczkę, grożąc wprowadzeniem kolejnych zakazów importu.

Wojna handlowa

Pozostało 87% artykułu
Gospodarka
Biznes dość krytycznie ocenia rok rządu Donalda Tuska
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Firmy patrzą z nadzieją w przyszłość, ale uważają rok za stracony
Gospodarka
Ekonomiści o prognozach i wyzwaniach dla polskiej gospodarki. „Czasu już nie ma”
Gospodarka
Wiceminister Maciej Gdula: Polska nauka musi się wyspecjalizować
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Gospodarka
Nacjonalizacja po rosyjsku: oskarżyć, posadzić, zagrabić