Nadchodzi kilka ciężkich lat. Czy to będzie armagedon?

Najbliższe dwa–trzy lata w gospodarce światowej, ale i polskiej będą trudne. Na horyzoncie długotrwała recesja, problemy z gaszeniem inflacji czy inwestycjami firm.

Publikacja: 11.08.2022 03:00

Czarne chmury nad światową, ale i polską gospodarką. Najczarniejszy scenariusz to połączenie długotr

Czarne chmury nad światową, ale i polską gospodarką. Najczarniejszy scenariusz to połączenie długotrwałej głębokiej recesji i wysokiej inflacji

Foto: shutterstock

Były szef warszawskiej giełdy Jarosław Grzywiński trzy dni temu w rozmowie z „Parkietem” wieszczył nadciągające poważne problemy gospodarcze. Mówił o czekającej świat długotrwałej recesji, wygaszaniu inwestycji przez firmy, problemach ze zbijaniem inflacji i pobudzeniem gospodarki. Do tego ciążyć będzie droga energia, być może nawet ubóstwo energetyczne, problemy na rynku pracy, gdzie pracodawcy obciążeni innymi rosnącymi kosztami ograniczą zwyżki płac, wreszcie spadki na giełdach i urealnienie wycen. Jego zdaniem czeka nas sztorm w gospodarce, którego siła wybije się poza skalę Beauforta.

– Wszystkie dotychczasowe działania rządu, które w trybie alarmowym skupiają się na kwestii inflacji, prowadzą do wypłaszczenia ścieżki inflacyjnej w krótkim okresie. A to nie może się skończyć dobrze. Inflacja nie wygasa, a jest przesuwana na kolejne kwartały – mówi nam Janusz Jankowiak, główny ekonomista Polskiej Rady Biznesu. – To pociąga za sobą określone koszty, choćby związane ze wzrostem waloryzacji świadczeń. Rząd kumuluje ogromne wydatki budżetowe, ale też i pozabudżetowe, na rok wyborczy 2023 r. Wedle moich szacunków wzrost wydatków zdeterminowanych z tytułu różnych podjętych już zobowiązań to jest około 120 mld zł. To ponad 5 proc. PKB. Stymulacja fiskalna w tej skali oznacza, że dodatkowy impuls inflacyjny sięgnie 3–4 pkt proc. w przyszłym roku. Podobny co do skali będzie również w 2024 r., bo kiedyś wreszcie trzeba będzie odmrozić zamrożone podatki i ceny – tłumaczy.

Czytaj więcej

Gospodarka USA kurczy się. Czy Ameryka jest już oficjalnie w recesji?

Zdaniem Jankowiaka w tych warunkach obniżki stóp procentowych z punktu widzenia optymalnej polityki monetarnej są niewyobrażalne. Mało tego, prawdopodobieństwo, że stopy jeszcze wzrosną, a nie spadną, jest wyższe. – Ten sposób zarządzania kryzysem, także energetycznym i surowcowym, oraz polityką gospodarczą prowadzi wprost do długotrwałej stagflacji, bo bank centralny poprzez podwyżki stóp jeszcze spowolni wzrost gospodarczy. Ta stagflacja obejmie 2023 i co najmniej 2024 r. W tej sytuacji będą narastały poważne nierównowagi makroekonomiczne, które będą widoczne w podwójnym deficycie, czyli fiskalnym i na rachunku obrotów bieżących – mówi Janusz Jankowiak. – Jeśli ktoś chce to nazwać armagedonem, to tak, na to powinniśmy się szykować – podsumowuje.

– Czeka nas kilkuletni okres kłopotów gospodarczych – mówi z kolei ekonomista prof. Witold Orłowski. Jego zdaniem w perspektywie kilku kwartałów właściwie nie wiadomo, czego bardziej się bać: czy możliwej, bardzo silnej recesji, wtedy być może bez specjalnego martwienia się inflacją, czy też mniej silnych efektów recesyjnych, za to z wysoką, trudną do zbicia inflacją. – Jest jeszcze najczarniejszy scenariusz w postaci jednoczesnej silnej recesji i wysokiej inflacji, czyli głębokiej stagflacji. Mogłoby to nastąpić w sytuacji, gdyby na problemy czysto gospodarcze nałożyły się też inne, na przykład w postaci problemów dostaw energii do Europy – mówi prof. Orłowski. – Czarne scenariusze zakładają, że świat może czekać bardzo długi okres bessy i bardzo trudnej walki z inflacją. Wszystko może się też ułożyć lepiej, ale niestety, długoletniej stagflacji nie da się wykluczyć – dodaje.

Złe wieści płyną już tymczasem z sektora przedsiębiorstw. Konfederacja Lewiatan zapytała pracodawców o ocenę obecnej sytuacji gospodarczej i politycznej. Wyniki nie są optymistyczne. 86 proc. pracodawców spodziewa się kilkuletniego, poważnego kryzysu gospodarczego w Polsce. To przekonanie podzielają przedstawiciele wszystkich firm, niezależnie od wielkości. Ponadto, 78 proc. badanych nie zgadza się ze stwierdzeniem, że rząd wie, jak przeciwdziałać kryzysowi.

Były szef warszawskiej giełdy Jarosław Grzywiński trzy dni temu w rozmowie z „Parkietem” wieszczył nadciągające poważne problemy gospodarcze. Mówił o czekającej świat długotrwałej recesji, wygaszaniu inwestycji przez firmy, problemach ze zbijaniem inflacji i pobudzeniem gospodarki. Do tego ciążyć będzie droga energia, być może nawet ubóstwo energetyczne, problemy na rynku pracy, gdzie pracodawcy obciążeni innymi rosnącymi kosztami ograniczą zwyżki płac, wreszcie spadki na giełdach i urealnienie wycen. Jego zdaniem czeka nas sztorm w gospodarce, którego siła wybije się poza skalę Beauforta.

Pozostało 84% artykułu
Gospodarka
20 lat Polski w UE. Dostęp do unijnego rynku ważniejszy niż dotacje
Materiał Promocyjny
Co czeka zarządców budynków w regulacjach elektromobilności?
Gospodarka
Bez potencjału na wojnę Iranu z Izraelem
Gospodarka
Grecja wyleczyła się z trwającego dekadę kryzysu. Są dowody
Gospodarka
EBI chce szybciej przekazać pomoc Ukrainie. 560 mln euro na odbudowę
Gospodarka
Norweski fundusz: ponad miliard euro/dolarów zysku dziennie