Widać też wyraźny skok przychodów VAT.
- Ze wzrostu dochodów VAT, mniej więcej 33 proc. przypada na uszczelnienie systemu podatkowego. Kolejne 33 proc. związane jest z dynamiką wzrostu. Reszta związana jest ze wzrostem represyjności systemu. Kiedy dokręca się śrubę i uwaga skupiona jest na stronie dochodowej, to w sieć, oprócz przestępców podatkowych, wpadają też mniejsze i średnie ryby – tłumaczył Jankowiak.
Podkreślił, że jeżeli gospodarka rozwija się w tempie ponad 4 proc. to powinna mieć nadwyżkę budżetową, a nie deficyt.
Jankowiak wyliczył, że gdyby tempo wzrostu spadło do 1,5 proc. PKB, spowoduje to wzrost deficytu sektora finansów publicznych do poziomu 7,6 proc. PKB.
- Przy spowolnieniu tempa wzrostu i takiej ilości wydatków zdeterminowanych, wracamy do poziomu deficytu z sytuacji pokryzysowej – mówił.