Po wyborach parlamentarnych w Niemczech nie należy się spodziewać żadnych znaczących wstrząsów dla polsko-niemieckich relacji gospodarczych. – Wyniki wyborów i potencjalne problemy związane z tworzeniem się nowej koalicji rządzącej w Niemczech delikatnie osłabiły euro. Mimo to nie spodziewam się, aby w najbliższych tygodniach kwestia ta nadal wpływała znacząco na kurs wspólnej waluty. Złoty po ogłoszeniu decyzji niemieckich wyborców osłabił się. Jednak z perspektywy całej gospodarki nie sądzę, aby w polsko-niemieckiej współpracy miały zajść znaczące zmiany – mówi „Rzeczpospolitej" Miroslav Novak, analityk instytucji płatniczej Akcenta.
Handlowa symbioza
To, że znaczące zmiany w polsko-niemieckich relacjach gospodarczych są mało prawdopodobne, wynika nie tylko z tego, że kanclerz Angela Merkel utrzyma się przy władzy. To również pochodna tego, że oba kraje są gospodarczo ze sobą mocno zintegrowane. W Polsce działa ponad 6 tys. spółek z niemieckim kapitałem. Od początku transformacji ustrojowej spółki z Niemiec zainwestowały w Polsce około 30 mld euro. Niemcy są największym partnerem handlowym Polski. Według danych GUS wyeksportowaliśmy do RFN w 2016 r. towary warte łącznie 220 mld zł, gdy sprowadziliśmy z Niemiec za 183 mld zł. Dane niemieckiego federalnego urzędu statystycznego (mocno różniące się pod względem metodologii od podobnych polskich statystyk) wskazują, że Polska jest na szóstym miejscu wśród źródeł importu do Niemiec. Wyprzedzamy pod tym względem m.in. Wielką Brytanię, Hiszpanię czy Rosję. Polska jest też ósmym największym rynkiem eksportowym dla Niemiec. Struktura polsko-niemieckich obrotów handlowych jest dosyć rozdrobniona i bardzo zróżnicowana, ale znacząca część tego handlu to samochody, części samochodowe, maszyny, sprzęt RTV czy meble. Wiele polskich spółek jest dostawcami dla niemieckich koncernów.

„Polskie firmy coraz częściej decydują się na działalność na terenie Niemiec nie tylko przez eksport, ale także w formie inwestycji bezpośrednich. Przynależność obu krajów do Unii Europejskiej, dobra kondycja niemieckiej gospodarki, jej bliskość terytorialna, a także przejrzystość prawa i doskonale rozwinięta infrastruktura transportowa sprawiają, że Niemcy są coraz częściej wybierane przez polskich przedsiębiorców jako pierwszy kierunek ekspansji międzynarodowej. Wartość należności z tytułu polskich inwestycji bezpośrednich w Niemczech na koniec 2014 roku wyniosła według NBP 933,8 mln euro i była o 6,4 proc. wyższa niż w 2013 roku" – mówi raport analityków PKO BP, Polsko-Niemieckiej Izby Przemysłowo-Handlowej i kancelarii CMS.
Bez dwóch prędkości
Wynik wyborów w Niemczech nie tylko nie powinien zachwiać polsko-niemiecką współpracą gospodarczą, ale może również utrudnić władzom RFN projekty potencjalnie szkodliwe dla Polski, np. budowę tzw. Unii dwóch prędkości. – Przeprowadzenie istotnych reform celem wzmocnienia krajów strefy euro na niekorzyść pozostałych członków Unii Europejskiej będzie utrudnione. Koalicja może więc dawać nadzieję na większą wrażliwość i wsparcie dla utrzymania Polski w „europejskiej rodzinie", a nie drogi w kierunku zapoczątkowanej już Unii dwóch prędkości. Zakładając, że stabilizacja Niemiec jest dobra dla gospodarki Unii Europejskiej, jest to więc również dobra wiadomość dla polskiej wymiany handlowej i eksporterów – wskazuje w rozmowie z „Rzeczpospolitą" Łukasz Wardyn, dyrektor na Europę Wschodnią w CMC Markets.