Ekonomiści wichrzyciele weszli już do kanonu światowej ekonomii

Komitet Noblowski po raz kolejny wyróżnił przedstawiciela ekonomii behawioralnej. To dowód, że ten nurt badań stał się klasyką tej nauki.

Publikacja: 09.10.2017 20:05

Richard Thaler, tegoroczny laureat Nobla w dziedzinie ekonomii

Richard Thaler, tegoroczny laureat Nobla w dziedzinie ekonomii

Foto: PAP/EPA

– Uczynił ekonomię bardziej ludzką – powiedział o Richardzie Thalerze, laureacie tegorocznego Nobla w tej dziedzinie, Peter Gärdenfors, jeden z członków przyznającego tę nagrodę komitetu.

72-letni Thaler, wykładowca Uniwersytetu Chicagowskiego, jest jednym z pionierów tzw. ekonomii behawioralnej. To nurt badań, w którym bierze się pod uwagę czynniki psychologiczne wpływające na decyzje aktorów życia gospodarczego.

„Thaler oparł analizę decyzji ekonomicznych na psychologicznie realistycznych założeniach. Badając konsekwencje ograniczonej racjonalności, preferencji społecznych i deficytu samokontroli, pokazał, że te cechy ludzkie systematycznie wpływają na decyzje jednostek oraz zachowanie rynków" – napisał w uzasadnieniu poniedziałkowego werdyktu Komitet Noblowski.

Szufladki w głowie

Ekonomia behawioralna rozwija się od około 40 lat. Jej adepci podważają koncepcję homo economicus, czyli człowieka racjonalnego, który zawsze działa we własnym interesie i dysponuje pełnym dostępem do informacji.

Wprawdzie o tym, że ludzie w rzeczywistości tak nie postępują, wie każdy ekonomista, ale tradycyjnie zakładali, że zachowania, które są odstępstwem od modelu homo economicus, wzajemnie się znoszą, nie ma więc sensu brać ich pod uwagę. Behawioryści pokazują, że niektóre zaburzenia racjonalności są systematyczne i mają wpływ na działanie rynku.

Komitet Noblowski nie po raz pierwszy nagrodził badaczy z tego nurtu. W 2002 r. ekonomicznego Nobla – a formalnie Nagrodę Banku Szwecji im. Alfreda Nobla w dziedzinie ekonomii – otrzymał Daniel Kahnemann, z którym Thaler współpracował w latach 90., a w 2013 r. Robert Shiller. Jaki był wkład tegorocznego laureata w rozwój ekonomii behawioralnej?

Thaler zauważył m.in. zjawisko, które określił terminem „rachunkowości mentalnej". Jednym z jego przejawów jest to, że ludzie szufladkują swój budżet, wyodrębniając w pamięci pieniądze na różne cele.

To często prowadzi do nieoptymalnych decyzji. Zamiast przeznaczyć długoterminowe oszczędności na niezbędny, bieżący wydatek, wiele osób woli zaciągnąć kosztowną pożyczkę konsumpcyjną, aby tylko nie naruszyć rachunku o innym przeznaczeniu. Z drugiej strony takie „znakowanie" pieniędzy może być remedium na brak samokontroli. Ułatwia więc np. akumulowanie kapitału.

Moje jest warte więcej

Innym terminem, który wprowadził do ekonomii Thaler, jest „efekt posiadania". Większość ludzi przypisuje dodatkową wartość przedmiotom, które są w ich posiadaniu. Gdyby mieli kupić taki przedmiot, byliby gotowi za niego zapłacić mniej, niż chcieliby otrzymać, gdyby go sprzedawali. Zjawisko to paraliżuje wiele transakcji, które byłyby obustronnie korzystne.

Istnienie „efektu posiadania" Thaler wykazał w kilku głośnych eksperymentach. W ten sposób obalał również standardowe w ekonomii założenie, że ludzie zawsze działają dla własnej korzyści. Pokazał, że w praktyce kierujemy się m.in. poczuciem sprawiedliwości.

Możemy nie zaakceptować kwoty, którą ktoś nam podarował bez żadnego powodu, jeśli uznamy, że podzielił się niesprawiedliwie. Z tego samego powodu podwyższanie przez sprzedawców cen w reakcji na wzrost popytu nie zawsze jest rozsądnym posunięciem.

Bodźce, nie nakazy

Thaler wiele uwagi i eksperymentów poświęcił rynkom finansowym. Do kanonu finansów behawioralnych należy zaproponowane przez niego i Shlomo Benartziego wyjaśnienie zagadki nadmiernej premii za ryzyko inwestowania w akcje, odwołujące się do krótkowzroczności inwestorów.

Praktyczny wymiar ekonomii behawioralnej Thaler opisał wraz z Cassem Sunsteinem w głośnej książce „Nudge", wydanej w 2008 r. Tytułowy termin nie ma dobrego odpowiednika w języku polskim. Odnosi się do metod takiej prezentacji wyborów, przed którymi stają ludzie, aby podejmowali korzystne dla siebie decyzje, pomimo zdiagnozowanych przez ekonomistów behawioralnych ograniczeń poznawczych.

W wielu krajach, m.in. USA i Wielkiej Brytanii, utworzone zostały rządowe zespoły poszukujące sposobów na zastosowanie koncepcji Thalera i Sunsteina w polityce gospodarczej. W Wielkiej Brytanii taki zespół ustalił, że obywatele częściej płacą podatki w terminie, gdy otrzymują listy z informacją, że większość ich sąsiadów już to zrobiła. Ten sposób wpływania na ludzi, w odróżnieniu do nakazów i zakazów respektujący wolność wyboru, Thaler i Sunstein nazwali „libertariańskim paternalizmem".

Sięgać po niego mogą także prywatne podmioty. Za sprawą Thalera wiele firm w USA wprowadziło programy, w ramach których każdy pracownik deklaruje, jaka część każdej przyszłej podwyżki pójdzie na zasilenie oszczędności emerytalnych. Pracownicy mogą się z tego oczywiście wycofać, ale w praktyce niewielu z nich to robi, dzięki czemu odkładają na jesień życia więcej pieniędzy.

Gospodarka
Współpraca zbrojeniowa z Francją odpali? Oto, co oferuje Paryż
Gospodarka
Przełomowe innowacje ruszą z kopyta? Eksperci oceniają
Gospodarka
Fed nie zmienił stóp procentowych
Gospodarka
Rosja. Miliony osób żyją poniżej granicy biedy
Gospodarka
Rząd obsypie start-upy pieniędzmi. Chce przełomowych innowacji
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku