Podatki i przywileje

Podatek od transakcji finansowych i supermarketów, nowy kodeks podatkowy, zwiększenie konsumpcji – eksperci PiS przedstawili swoje propozycje gospodarcze przedsiębiorcom.

Publikacja: 25.09.2015 22:13

Czego można się spodziewać po PiS po wyborach, jak zamierza sfinansować swoje plany, jakie będę podatki, jakie działania będę podejmowane wobec przedsiębiorców, czy zamierza wspierać polskie firm? – takie pytanie padały na spotkaniu ekspertów gospodarczych Prawa i Sprawiedliwości z grupą przedsiębiorców zorganizowanym w Centrum Prasowym Foksal.

Jeśli chodzi o źródła dochodów dla państwa, prof. Piotr Gliński podkreślał, że trzeba ich szukać głównie w rozwoju gospodarczym. Dlatego jak wyjaśniał, PiS chce z jednej strony zwiększyć stopę inwestycji prywatnych do 25 proc. w ciągu 6-7 lat, m.in. poprzez wspieranie programu inwestycji rozwojowych, a także ulgi inwestycyjne i innowacyjne.

Równie ważna jest jednak także strona społeczna. - Rozwój w oparciu o niskie płace jest zabójczy. Nie ruszymy gospodarki, jeśli nie ruszymy strony popytowej. Chodzi o włączenie w normalny obrót gospodarczy także ludzi o mniej zamożnych. Stąd pomysł 8 tys. kwoty wolnej od podatku i 500 zł dodatku na dziecko – mówił Gliński.

Paweł Szałamacha podkreślał, że PiS specjalnie w kampania podjął kontrowersyjny temat podatków sektorowych – bankowego i od hipermarketów. – Zaproponowaliśmy te dwie branże, ponieważ są bardzo zinternacjonalizowane i podatek CIT w ich przypadku nie pasuje, jest dziurawy – mówił Szałamacha. Jego zdaniem podatek od hipermarketów może też pomóc mniejszych polskim sklepom, które przegrywają walkę konkurencję. Na razie propozycja PiS dotyczy sklepów o powierzchni powyżej 250 mkw., ale część ekspertów PiS wskazuje, że powinno to być 400 mkw. Podatek miałby wynieść 2 proc. od obrotu.

Z kolei podatek bankowy, jak wyjaśniał profesor Gliński, miałby dotyczyć transakcji finansowych. - To nic nowego, wprowadza go wiele krajów. Wysokość podatku to 0,14 proc. od akcji i obligacji oraz 0,07 proc. od instrumentów pochodnych. Szacowany zysk to 2 mld zł - mówił Piotr Gliński. – Inny pomysł to podatek od aktywów, ale nie chcemy zadusić systemu bankowego – mówił.

Prof. Jerzy Żyżyński, zaproponował też podatek od udzielanych kredytów i pożyczek. – Uważam, że przy niewielkiej stawce, nie obciążały by on transakcji, ale można by za jego pomocą także odciąć strefę nielegalnych pożyczek – przekonywał Żyżyński. Nie jest to jednak oficjalna propozycja PiS.

PiS proponuje też uszczelnienie systemu podatkowego, ale głównie przez zmiany w administracji skarbowej oraz takie rozwiązania jak centralny rejestr faktur czy mechanizm podzielonej płatności. – Luka w VAT to przede wszystkim wyłudzanie zwrotów VAT przez profesjonalne, międzynarodowe grupy przestępcze. Ale nasz fiskus jest wobec nich bezbronny i koncentruje cały swój impet na przysłowiowym warzywniaku – mówił Żyżyński. – A my nie zmierzamy wysyłać brygady tygrysów do firm, tylko chcemy się skoncentrować na tych wielkich przestępstwach – dodawał Gliński.

Z kolei dr Bartłomiej Wróblewski, dziś radny sejmiku Wielkopolski i kandydat na posła PiS, zapowiedział szereg zmian korzystnych dla podatników – centralne instrukcje podatkowe (czyli coś na kształt interpretacji podatkowych obowiązujących wszystkie firmy), poprawę jakości procesu legislacyjnego, wzmocnienie pozycji rzecznik Praw Obywatelskich w zakresie spraw podatkowych, czy zakaz kontroli, gdy przewidywany zysk jest niższy od kosztów tej kontroli.

Zapowiedział też stworzenie nowego kodeksu podatkowego. – Ma to być zwięzły akt dotyczący całości polityki podatkowej. Dążymy do radykalnego uproszczenie prawa na wzór niemiecki. Kodeks będzie miał 250 przepisów zamiast kilku tysięcy, i wspierać będzie trzy strefy - politykę rodzinną, najgorzej sytuowanych obywateli oraz prowadzenie działalności gospodarczej – mówił Wróblewski.

Przedsiębiorcy dopytywali, jak PiS chce wspierać polskie firm, ich rozwój i wzrost. Eksperci przekonywali, że nie ma tu możliwości prostego dofinansowania firm. Ale wsparciem dla małych i średnich firm mają być preferencje w zamówieniach publicznych ze strony szkół, szpitali, GDDKiA, PKP PLK, samorządów itp. MŚP, zwłaszcza te wytwarzające w kraju, mają dostawać dodatkowe punkty podczas oceny. W programie PiS jest też karta drobnego przedsiębiorcy, obniżka CIT dla małych i średnich firm do 15 proc., itp.

A co będzie PiS robić na rynku pracy? Prof. Żyżyński podkreślał, że pracownicy są dla swoich pracodawców, a pracodawcy dla pracowników, co powinno oznaczać wyższe płace. – Likwidacja umów zleceń nie jest naszym podstawowym celem. Na początek chcemy ucywilizować te kwestie. Na obrzeżach rynku pracy powinny być elastyczne formy zatrudnienia. Ale generalnie będziemy dążyli do ich likwidacji - zapowiedział prof. Gliński.

Gospodarka
FOR: Na stosunek do prywatyzacji duży wpływ ma to, jak o niej mówimy
Gospodarka
„Zachodni biznes opuszczał Rosję we łzach”. Kto tak twierdzi?
Gospodarka
Rośnie kapitalizacja spółek Skarbu Państwa, a to nie wszystkie korzyści
Gospodarka
PZU ważnym filarem rynku kapitałowego i gospodarki
Gospodarka
Agencja S&P nie zmieniła ratingu Polski