Od wczoraj inwestorzy na rynku terminowym mogą handlować nowymi seriami opcji na indeks WIG20 – z kursem wykonania 1500, 1600 i 1700 pkt. Giełda Papierów Wartościowych w nadzwyczajnym trybie zdecydowała się poszerzyć paletę instrumentów, mając świadomość, że dotychczasowa utrudniała budowanie strategii zabezpieczających portfele przed dużymi spadkami indeksu.

Zainteresowanie opcjami, jako zakładem na określony poziom indeksu na moment ich rozliczenia (najbliższy w grudniu), wzrosło w wyniku sporych wahań na rynku w sierpniu. Inwestorzy docenili bowiem fakt, że przy umiejętnie dobranej strategii opcja pozwala zabezpieczyć portfel przed dużymi zmianami WIG20. Dodatkowo kupujący opcje nie muszą płacić depozytu zabezpieczającego (stosowanego przy kontraktach terminowych), a mimo to korzystają z mechanizmu dźwigni finansowej zwiększającej zyski z udanej inwestycji. – Przy tak dużej zmienności rynku nie czekamy na pojawienie się nowych serii jako następstwo określonej zmiany wartości WIG20, ale korzystając z możliwości, jakie dają nam warunki obrotu opcjami, wprowadzamy takie serie wcześniej, aby zwiększyć możliwości inwestycyjne inwestorów. Widzimy, że ta decyzja była potrzebna, ponieważ grudniowa seria opcji sprzedaży z kursem wykonania 1500 miała największy wolumen obrotu spośród wszystkich notowanych serii opcji – przyznaje Krzysztof Mejszutowicz, szef Zespołu Rynku Terminowego Akcji GPW.

Wczoraj wolumen obrotu wspomnianej opcji sięgnął 850 sztuk. Pozwala ona zarobić nabywcy w sytuacji, kiedy w momencie wykonania opcji indeks znajdzie się poniżej kursu wykonania (w tym przypadku 1500 pkt). Tym samym gracze, którzy wybrali taki instrument, zabezpieczają się przed głębokimi spadkami indeksu.

Władze giełdy zapewniają jednocześnie, że wzrost popularności opcji o niskich poziomach wykonania nie wpłynie na możliwość handlu innymi seriami. – Płynność na dodatkowych seriach opcji jest zapewniana przez animatorów – wyjaśnia Mejszutowicz.

W sierpniu, kiedy wolumen obrotu opcjami na indeks WIG20 był najwyższy w historii i sięgnął 135 tys. sztuk, wielu inwestorów skarżyło się na nagłe zamknięcie pozycji przez biura. Problem mieli szczególnie wystawcy opcji, którzy nie przewidzieli, że depozyt zabezpieczający (stosowany przy tego typu strategiach) zostanie podniesiony. Dlatego część biur pozwala swoim klientom tylko kupować opcje.