Gracze przystępowali do ostatniej w tym tygodniu sesji w mieszanych nastrojach. Czwartkowe spadki na najważniejszych parkietach starego kontynenty, w tym również w Warszawie, dobitnie pokazały, że rynki są zbyt słabe, żeby kontynuować zwyżki z pierwszej części tygodnia. Nieco lepsze sygnały napłynęły zza oceanu. Indeksy giełdy nowojorskiej zakończyły wczorajszy dzień na plusach. Indeks S&P zyskał 0,7 proc. i zbliżył się istotnie do tegorocznego maksimum. Jego przełamanie otwiera drogę ku maksimom poprzedniej hossy z 2007 r.
Szanse na ustanowienie nowych rekordów wydają się całkiem duże. Rynki kapitałowe już od dłuższego czasu wykazują zadziwiającą odporność na kolejne słabe dane makroekonomiczne co sugeruje, że są one już uwzględnione w wycenach akcji, które (nie tylko w Warszawie) znajdują się na niskich poziomach. Kluczową informacją, która może przesądzić o tym, czy S&P ustanowił tegoroczny rekord, co nie pozostałoby bez wpływu na inne parkiety, będą publikowane o godz. 14.30 dane z amerykańskiego rynku pracy. Prognozy zakładają, że we wrześniu za oceanem powstało 112 tys. nowych miejsc pracy w sektorze pozarolniczym a bez pracy pozostawało 8,2 proc. Amerykanów.
Inwestorzy z Europy z uwagą będą natomiast czekać na prezentowane o godz. 11 informacje o PKB strefy euro w II kwartale. Prognozy mówią, że wskaźnik spadnie o 0,2 proc. w porównaniu z wcześniejszym kwartałem. O godz. 12 opinia publiczna pozna też dane o sierpniowych zamówieniach w niemieckim przemyśle. Analitycy oczekują spadku o 0,5 proc. w porównaniu z lipcem.
Patrząc po otwarciach piątkowej sesji na naszym kontynencie można sądzić, że zdaniem graczy wspomniane odczyty okażą się lepsze od zakładanych. Giełda paryska na otwarciu zyskiwała ok. 0,5 proc. Parkiet niemiecki rósł o 0,35 proc. a brytyjski o 0,1 proc. Najlepiej, zyskując przeszło 1 proc., prezentowała się Moskwa. Wśród nielicznych zniżkujących rynków był Tallinn. Spadek wynosił 0,3 proc.
Parkiet w Warszawie na starcie dość wiernie podążał śladem swoich „kolegów" z Zachodu. WIG 20 na otwarciu rósł o 0,29 proc. do 2377 pkt. WIG zyskiwał 0,23 proc. i zatrzymał się na poziomie 43941,75 pkt. Słabo, podobnie jak w czwartek, prezentowały się obroty. Po 20 minutach nie przekroczyły jeszcze 40 mln zł. Z tego aż jedna czwarta przypadała na KGHM, który kosztował tyle samo co dzień wcześniej. Z dużych spółek liderem wzrostów (zmiana o 1,15 proc.) był TVN. Stawkę zamykał taniejący o 1,6 proc (czyli o jeden grosz) Boryszew. Z mniejszych firm liderem zwyżek był drożejący o 7 proc. Agroton a spadków tracący 4,7 proc. Green Eco.