W przeciwieństwie do poprzednich emocjonujących sesji, tym razem notowania w Warszawie przebiegały w dużo spokojniej. WIG20 finiszował 0,75 proc. na plusie a WIG poszedł w górę o 0,6 proc. Przez całe poniedziałkowe notowania krajowe indeksy utrzymywały jedynie niewielką przewagę wpisując się w trend obowiązujący na pozostałych europejskich rynkach akcji, na których więcej do powiedzenia mieli kupujący. W miarę upływu czasu ich aktywność była bardziej widoczna, co przekładało się na coraz bardziej przekonujące zwyżki indeksów. Pod tym względem niestety krajowy rynek wraz z innymi giełdami z naszego regionu zostały wyraźnie w tyle. Humory najbardziej dopisywały inwestorom handlujących na zachodnioeuropejskich rynkach akcji, co przełożyło się na najbardziej okazałe wzrosty indeksów, które w trakcie sesji momentami przekraczały nawet 2 proc. Mimo przewagi pozytywnych nastrojów za zagranicznych rynkach akcji, w Warszawie nie było zbyt wielu chętnych do kupowania akcji, czego potwierdzeniem są bardzo niskie obroty, wynoszące niewiele ponad 500 mln zł, co wskazuje, że wielu inwestorów przyjęło postawę wyczekującą.