Program odstraszania kapitału

Rekomendacje zawarte w przeglądzie systemu emerytalnego, nie wróżą nic dobrego dla rozwoju oszczędności nad Wisłą. Rządowy plan może okazać się klapą.

Aktualizacja: 11.10.2016 08:21 Publikacja: 10.10.2016 15:50

Program odstraszania kapitału

Foto: Bloomberg

Kiedy w lipcu resort rozwoju przedstawił program rozkręcenia emerytalnych oszczędności poprzez stworzenie quasi-obowiązkowych pracowniczych planów kapitałowych w rynek wstąpiła nadzieja na odrodzenie się krajowego parkietu. Rekomendacje z przeglądu emerytalnego psują ten obraz.

Unifikacja instytucji

Oficjalnego dokumentu na razie brak. Odpowiedzialny jednak za przegląd resort pracy przekazał PAP część przygotowywanych zapisów, zapewne by sprawdzić jaka będzie na nie reakcja.

Część sugestii pokrywa się z tym, co przedstawiło Ministerstwo Rozwoju w przed trzema miesiącami. Podtrzymany został więc pomysł likwidacji OFE. 75 proc. aktywów funduszy miałaby ulec prywatyzacji (akcyjne IKE),natomiast 25 proc. oszczędności trafić do Funduszu Rezerwy Demograficznej, nad którą zarząd obejmie Polski Fundusz Rozwoju.Ta część zgromadzonych dotychczas środków zostanie zapisana na subkoncie ubezpieczonego w ZUS. Zgodnie z rekomendacjami sprywatyzowane 3/4 OFE miałyby stać się funduszami inwestycyjnymi polskich akcji, a IKE miałyby być nadal formułą dobrowolnego oszczędzania bazującego na odpowiedzialności ubezpieczonych.

Zmodyfikowany system emerytalny składałby się z trzech filarów: pierwszy to państwowy ZUS, drugi to zakładane w firmach pracownicze programy kapitałowe, a trzeci to świadczenia dodatkowe oferowane i prowadzone przez komercyjne instytucje. Za pierwszy filar miałoby odpowiadać państwo, za drugi pracodawcy, a za trzeci - w różnej formie - instytucje finansowe.

Novum to ustanowienie ZUS jedyną instytucją wypłacającą państwowe świadczenia - również rolniczych, a także funkcjonariuszy, sędziów i prokuratorów. A więc np. zniknęłaby KRUS, choć emerytalne przywileje pewnych grup pozostałyby niezmienione.

Celem takiej zmiany miałoby być wprowadzenie powszechnego systemu emerytalnego z możliwością zachowania odrębności, przy ujednoliceniu zasad podlegania ubezpieczeniu i optymalizacji kosztów funkcjonowania systemu.

Nie wiadomo wciąż, kto miałby zarządzać pieniędzmi odprowadzanymi w ramach planów pracowniczych, na które tak liczy rynek kapitałowy. MR sugerowało, że miałoby to być państwowe TFI, ale jak wynika z naszych informacji nie jest to przesądzone.

Zgodnie z rekomendacjami w każdej firmie, która zatrudnia przynajmniej 20 osób obowiązkowo powstałby Zakładowy Program Kapitałowy, do którego automatycznie weszliby wszyscy zatrudnieni w wieku od 19 do 55 lat. Powyżej 55. roku życia udział byłby dobrowolny. W mniejszych firmach możliwe byłoby ich powołanie, lub utworzenie Indywidualnych Planów Kapitałowych.

Na takie programy obowiązkowa składka pracownika - zgodnie z rekomendacjami - wyniosłaby 2 proc., przy możliwości zadeklarowania dodatkowych 2 proc. dobrowolnej składki - łącznie 4 proc. Jeśli pracownik rozlicza podatek wspólnie z niepracującą osobą, pozostającą z nim w gospodarstwie domowym, miałby prawo do dodatkowej 2-proc. składki.

Pracodawca opłacałby obowiązkowo 1,5 proc. z możliwością zadeklarowania jeszcze 1 proc. składki dobrowolnej, przy której dodatkowe pół proc. byłoby wkładem ze strony Państwa poprzez obniżenie składki na Fundusz Pracy - wynika z dokumentu.

Według prognoz przy 4-proc. składce od przeciętnego wynagrodzenia, zakładanej 3-proc. rocznej stopie zwrotu z inwestycji i 2-proc. wzroście wynagrodzeń po 25 latach, świadczenie miesięczne rozłożone na 18 lat wyniesie 612 zł, a po 40 latach 1400 zł. Przy składce w wysokości 7 proc. po 25 latach byłoby to 1068 zł, a po 40 latach 2446 zł - założono w rekomendacjach.

To co budzi jednak największy niepokój to zapis wskazujący na to, iż zgromadzone w I i II filarze składki nie byłyby dziedziczone. To wskazywałoby na ich czysto publiczny charakter.

Powszechna ucieczka

Chociaż pracownik ma być automatycznie zapisywany do planu kapitałowego, będzie mógł się z niego wypisać. Maciej Bitner, główny ekonomista Wise Europa nie ma wątpliwości:

- Brak dziedziczenia oznacza, że prawie wszyscy się z tych programów wypiszą. Reakcja pracowników będzie natychmiastowa - uważa ekonomista. Jego zdaniem tworzenie zarządzanie tymi środkami przez państwową instytucję będzie kolejnym "odstraszaczem" od tego rozwiązania.

- Ludzie widzą co dzieje się w państwowych spółkach. Będą się bać, że taki fundusz stanie się kolejnym żerowiskiem dla partyjnych kolesi, a jego efektywność będzie mizerna - wskazuje Bitner.

- Będzie nad nim wisieć ryzyko, wykorzystania pieniędzy do realizacji narodowo-strategicznych celów, niekoniecznie z korzyścią dla przyszłych emerytów.

Samo scalenie instytucji emerytalnych ekonomista ocenia dobrze.

- Nie spodziewam się, że dzięki temu ten rząd zlikwiduje przywileje i ujednolici system, ale to ważny krok w tym kierunku. Na pewno ułatwi taką operację w przyszłości - uważa Bitner.

W trzecim filarze byłyby świadczenia dodatkowe oferowane i prowadzone przez komercyjne instytucje w oparciu o dobrowolne składki ubezpieczonych. Wypłatę z nich również można byłoby łączyć z pracą - wynika z opracowania.

Giełda
WIG20 rysuje drugą czarną świecę
Giełda
Niejednoznaczne sygnały z rynku IPO
Giełda
Rajd i nowe rekordy krajowych indeksów zakończone realizacją zysków
Giełda
Dzień rekordów na GPW. WIG20 od początku roku zyskał już 30 proc.
Giełda
Na GPW znów wiosna