Piątkowa sesja na parkietach europejskich rozpoczęła się na zielono. Szybka zmiana nastrojów inwestorów, w porównaniu z czwartkiem, to zasługa pozytywnego finiszu wczorajszych notowań za oceanem gdzie indeksy, mimo słabego startu, pod koniec dnia zdołały wyjść na plus. Amerykanie tylko w początkowym okresie przejmowali się informacjami z naszego kontynentu dotyczącymi weekendowego szczytu Unii Europejskiej, na którym mogą zapaść szczegółowe decyzje dotyczące pakietu ratunkowego dla eurolandu. Pod koniec notowań inwestorzy zza wielkiej wody większą uwagę przywiązywali do zaskakująco dobrych danych o aktywności przemysłu w rejonie Filadelfii. Wskaźnik ponownie przeszedł z dodatnią strefę (prognozy mówiły, że wyniesie minus 9 pkt.) co stanowi mocny sygnał, że gospodarka amerykańska ma się coraz lepiej.

Na otwarciu piątkowych notowań WIG rósł o 0,54 proc. do 39044 pkt. WIG 20 zyskiwał 0,7 proc. i znalazł się na wysokości 2237 pkt. Po kwadransie obroty wynosiły niespełna 25 mln zł. Ze spółek z WIG 20 wyróżniał się Kernel, który rósł 2,5 proc. Peleton zamykał Bank Handlowy taniejący 1,1 proc. PKN Orlen, który przed rozpoczęciem handlu opublikował wstępne dane finansowe za III kwartał, spadał 1 proc. Z mniejszych spółek ciekawie, rosnąc 9 proc. prezentował się Internet Group.

Na innych rynkach dzień również zaczął się na zielono. Parkiet paryski zyskiwał 0,7 proc., londyński 0,3 proc. a frankfurcki 0,5 proc.

Piątkowa sesja powinna upływać w spokojnej atmosferze. Wskazuje na to m.in. niska aktywność graczy na początku notowań. Kalendarz publikowanych dzisiaj danych makroekonomicznych jest wyjątkowo ubogi. W Niemczech poznamy (o godz. 10) dane dotyczące indeksu instytutu Ifo. Prognozy zakładają spadek wskaźnika do 106,3 pkt. ze 107,5 pkt. miesiąc wcześniej. W tej sytuacji uwaga graczy skupi się na doniesieniach z polityki i kolejnych przeciekach dotyczących weekendowego szczytu. Coraz większa część inwestorów zdaje się jednak oswajać z myślą, że po raz kolejny podobne spotkanie nie zakończy się podjęciem konstruktywnych wniosków więc nawet negatywne informacje na ten temat nie muszą zwiastować załamania na giełdach.

Podobnie spokojnie mogą w piątek wyglądać notowania na rynku walutowym choć nasza waluta może próbować odrobić, przynajmniej część, wcześniejszych strat. Czwartkowe tąpnięcie na złotym, do czego rękę przyłożyła agencja Moody's sygnalizując możliwość obcięcia ratingu kredytowego Polski, odeszło już w niepamięć. Rano euro kosztowało nieco poniżej 4,4 zł, frank szwajcarski 3,59 zł a dolar 3,1960 zł.