Wczo­raj ak­cje LPP, wła­ści­cie­la odzie­żo­wych ma­rek Re­se­rved, Cropp, Ho­use, Mo­hi­to i Sinsay, dro­ża­ły na­wet o 6 proc., do 7100 zł. Do hi­sto­rycz­ne­go mak­si­mum (7190 zł) zabrakło nie­wie­le.

LPP jest uzna­wa­ne za spół­kę pew­ną, do­brze za­rzą­dza­ną i wy­wią­zu­ją­cą się ze skła­da­nych obiet­nic. Ale na­wet kurs tej gdań­skiej fir­my nie oparł się prze­ce­nie, któ­ra za­pa­no­wała w ostat­nich dniach czerw­ca na war­szaw­skiej gieł­dzie. Ce­na ak­cji LPP spa­dła wte­dy do 6500 zł, co zda­niem ana­li­ty­ków by­ło do­brą oka­zją do kup­na. Zgod­nie z ich przewidywania­mi kurs szyb­ko wró­cił do po­przed­nich, wy­so­kich po­ziomów.

­Wzro­stom po­mo­gły też bar­dzo do­bre da­ne o sprze­da­ży zre­ali­zo­wa­nej przez skle­py LPP w czerw­cu. W ubie­głym mie­sią­cu fir­ma wypracowała 347 mln zł przy­cho­dów ze sprze­da­ży. To o 31 proc. wię­cej niż przed ro­kiem. To także znacznie lepszy wy­nik niż w ma­ju, kie­dy LPP mia­ło 309 mln zł przy­cho­dów (+25 proc.).

W ca­łym pierw­szym pół­ro­czu gdań­ska fir­ma osią­gnę­ła 1,7 mld zł ob­ro­tów. To wy­nik o 22 proc. lep­szy niż w ubie­głym ro­ku. Tak dy­na­micz­ny wzrost sprze­da­ży mo­że ro­bić wra­że­nie, ale wy­ni­ka on przede wszyst­kim ze wzro­stu sieci han­dlo­wej. LPP kon­ty­nu­uje swo­ją ekspansję w Eu­ro­pie Środ­ko­wej. Powierzchnia handlowa grupy w tym roku ma się zwiększyć o jedną trzecią, czyli o blisko 145 tys. m kw.