Od początku dnia uwaga inwestorów skupiona była na bankach, a przede wszystkim na Alior Banku. Instytucja ta, po zakończeniu czwartkowej sesji, poinformowała, że po konsultacjach z Komisją Nadzoru Finansowego, zdecydował się zmienić sposób księgowania przychodów z tytułu bancassurance. Ma to skutkować obniżeniem wyniku netto za III kw. o około 105 mln zł. Informacja ta zmroziła krew w żyłach inwestorów. Akcje Alior Banku od początku dnia mocno traciły na wartości. Przecenie towarzyszył bardzo wysokie obroty. Wyniosły one prawie 200 mln zł, a akcje ostatecznie zostały przecenione o prawie 22 proc. do 73,3 zł. Przecena rozlała się również na innych przedstawicieli sektora bankowego. Papiery Getin Noble Bank straciły ponad 8 proc. Z kolei cena akcji Banku Millennium spadła o blisko 4 proc.
Fatalne zachowanie banków pociągnęło w dół mWIG40, który stracił niecałe 1,8 proc. W ciągu dnia przecena sięgała już nawet 3 proc. Odporny na zawirowanie okazał się natomiast indeks WIG20. Banki, które ucierpiały dziś najmocniej, nie wchodzą bowiem w jego skład. Wskaźnik największych spółek żył więc swoim życiem. Rozpoczął notowania od 0,4 - proc. wzrostu i takim samym wzrostem sesję zakończył. Niewielka zmienność w jego przypadku wynika z faktu, że w ciągu dnia nie ukazały się żadne istotne dane makroekonomiczne. Z tego też powodu również na innych rynkach panował względny spokój. Niemiecki DAX w momencie zamknięcia handlu w Warszawie zyskiwał niecałe 0,4 proc. Francuski CAC40 rósł o 0,8 proc. Optymizmem powiało w Stanach Zjednoczonych. Po półtorej godziny handlu na rynku kasowym tamtejsze indeksy świeciły się na zielono. S&P 500 zyskiwał 0,3 proc.
Względny spokój cały dzień panował na rynku walutowym. Po południu za dolara trzeba było zapłacić 3,04 zł, czyli tyle samo co wczoraj. Euro było wyceniane na 4,16 zł, o ponad 0,1 proc. więcej niż w czwartek.