Wczorajsza sesja na GPW z pewnością nie zapadnie na długo w pamięci inwestorów. Niewielka zmienność plus mizerne obroty mają jednak swoje uzasadnienie. Trzeba bowiem pamiętać, że wczoraj nie było sesji w Londynie, co odbiło się również na naszym rynku. Dziś jednak wszystko już wraca do normy. Co więc może przynieść wtorkowa sesja?
Inwestorzy, którzy chcą wyciągać wnioski po starcie notowań mają utrudnione zadanie. WIG20 zaczął bowiem dzień od symbolicznej przeceny i przynajmniej w pierwszych minutach handlu nie widać było, aby gracze mieli większą chęć do kontynuowania tego ruchu. Nie tylko Warszawa zaczęła notowania pod kreską. DAX rozpoczął sesję od 0,3 – proc. przeceny. CAC40 stracił 0,2 proc.
Ciekawy przebieg miały wczorajsze notowania w Stanach Zjednoczonych. Na zamknięciu Dow Jones Industrial wzrósł o 0,44 proc. zaś S&P 500 zyskał 0,48 proc. i zakończył dzień na poziomie 1997,94 pkt. Warto jednak podkreślić, że w ciągu dnia udało mu się po raz pierwszy w historii przebić poziom 2000 pkt. Tamtejsi gracze wciąż jeszcze żyją wystąpieniem Janet Yellen w Jackson Hall.
Niewielkie zmiany zanotowały z kolei indeksy w Azji. Liderem wzrostów był koreański Kospi, który zyskał niecałe 0,4 proc. Nikkei225 zakończył dzień 0,6 proc. pod kreską.
Czym dzisiaj będą żyli inwestorzy? Przede wszystkim poznamy ważne dane z polskiej gospodarki. O godz. 10 napłyną informacje dotyczące sprzedaży detalicznej oraz stopie bezrobocia w lipcu. W drugiej połowie dnia napłyną zaś dane ze Stanów Zjednoczonych. Na pierwszy plan powinien wysunąć się odczyt indeksu Conference Board.